Fernando Alonso nie wyklucza powrotu do F1. "Moje serce jest z McLarenem na zawsze"

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Fernando Alonso
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Fernando Alonso

W przyszłym roku Fernando Alonso zabraknie w Formule 1. Hiszpan nie wykluczył jednak, że w sezonie 2020 powróci do rywalizacji w królowej motorsportu. - Moje serce jest z McLarenem na zawsze - zapewnił 37-latek.

W tym artykule dowiesz się o:

Zgodnie z zapowiedzią, we wtorek Fernando Alonso opublikował w mediach społecznościowych ważny komunikat. Hiszpan oznajmił, że w sezonie 2019 zabraknie go w Formule 1. Dwukrotny mistrz świata nie zapowiedział równocześnie, by definitywnie kończył karierę i swoją przygodę z królową motorsportu.

Z treści nagrania można wywnioskować, że 37-latek może powrócić do F1 w momencie, gdy McLaren będzie dysponować bardziej konkurencyjnym samochodem.

- Moje serce jest z McLarenem na zawsze. Wiem, że w przyszłości wrócą silniejsi i będą jeszcze lepsi. Kto wie, być może to będzie dla mnie odpowiedni moment, by wrócić do rywalizacji w tej serii wyścigowej. To uczyni mnie bardzo szczęśliwym - powiedział Alonso.

Alonso pierwszy raz startował w McLarenie w sezonie 2007. Przychodził do zespołu jako podwójny mistrz świata i miał być jego liderem. Wybuch talentu Lewisa Hamiltona sprawił, że Hiszpan był spychany na drugi plan, co mu się wyraźnie nie podobało. Dlatego po roku zerwał kontrakt ze stajnią z Woking. Wrócił do niej w roku 2015.

- Zbudowałem wiele fantastycznych relacji z ludźmi w McLarenie. Oni dali mi możliwość poszerzenia horyzontów, jeśli chodzi o rywalizację w innych seriach. Czuję, że dzięki nim jestem teraz bardziej kompletnym kierowcą niż kiedykolwiek - dodał Alonso.

Brytyjczycy z McLarena przed rokiem zgodzili się, by Alonso wziął udział w Indianapolis 500, choć dla Hiszpana oznaczało to konieczność opuszczenia wyścigu o Grand Prix Monako. W F1 gościnnie zastąpił go wtedy Jenson Button.

- Decyzję o rezygnacji z F1 podjąłem kilka miesięcy temu. Chciałbym jednak podziękować Chase'owi Careyowi i Liberty Media za podjęte wysiłki i próbę nakłonienia mnie do zmiany zdania. Dziękuję też wszystkim, którzy kontaktowali się ze mną w tej sprawie ostatnimi czasy. Chciałbym też podziękować moim byłym zespołom, kolegom z drużyny, rywalom, partnerom, dziennikarzom i wszystkim, z którymi pracowałem podczas mojej przygody z F1. Szczególne wyrazy szacunku kieruję do moich fanów na całym świecie, bo jestem przekonany, że nasze ścieżki znów się połączą w przyszłości - podsumował Alonso.

ZOBACZ WIDEO Piorunujący start Bayernu. Hat-trick Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)