Promotorzy F1 chcą tańszych opłat. "Rozumiem ich"

AFP / Na zdjęciu: Toto Wolff
AFP / Na zdjęciu: Toto Wolff

Toto Wolff rozumie promotorów F1, którzy po zmianie władzy chcą zmniejszyć opłaty organizacyjne. Jeżeli negocjacje zakończą się pozytywnie, kilka torów zostanie w kalendarzu.

Wiele umów zostało zawartych jeszcze za czasów Berniego Ecclestone'a. Obecnie promotorzy szukają lepszych warunków u nowych właścicieli, czyli Liberty Media. Podczas ostatniego Grand Prix Monako doszło do kilku spotkań. Baku, Rosja, Abu Zabi chcą obniżyć swoje coroczne opłaty. Organizatorzy wyścigu na Hockenheim wstrzymują się z nową transakcją, a kontrakt z Silverstone wkrótce wygaśnie.

Całe to zamieszanie nie dziwi Toto Wolffa. - Płacenie za prawo do organizacji wyścigu jest jednym z trzech źródeł dochodu modelu biznesowego, który stworzył Bernie. Miał niezwykły talent do zawierania korzystnych kontraktów. Wiedział, jak wycisnąć co najmniej centa z korzyścią dla zespołów i akcjonariuszy - powiedział szef Mercedesa.

- Jednak nie jestem pewny, czy jest to stabilne i ekonomiczne rozwiązanie. Niektórzy promotorzy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Zrozumiałe jest, że gdy reżim się kończy, będą szukać nowych warunków. Jestem pewny, że właściciele znajdą właściwe rozwiązanie i dogadają się z promotorami - dodał Wolff.

Wolff zaznaczył, że przychody powinny iść także na rozwój innych rzeczy w Formule 1. - Oczywiste jest to, że w przyszłości dochody mogą zmaleć. Dlatego konieczne jest rozwijanie technologii cyfrowej i innych dziedzin w sporcie - zakończył.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: w Małopolsce padł niecodzienny gol. To "samobój"

Komentarze (0)