Jedenaste i dwunaste miejsce w sobotniej czasówce GP Azerbejdżanu, to rekordowy wynik kierowców Williamsa w trwającym sezonie. Lance Stroll, który finiszował przed Siergiejem Sirotkinem, był nawet blisko pierwszego w tym roku awansu do Q3, lecz zabrakło mu niewiele ponad 0,1 sekundy.
Paddy Lowe ostrzegł, aby podchodzić z dystansem do rezultatów sesji kwalifikacyjnej, ponieważ oprócz planowanych wcześniej ulepszeń do samochodu, także charakterystyka toru w Baku przyczyniła się do nagłych postępów Williamsa, które nie oddają w żaden sposób transformacji zespołu.
- To świetnie dla morale zespołu, że oba samochody znalazły się w Q2, nawet z szansą na Q3. Poczyniliśmy pewne postępy we wszystkich obszarach, od bolidu po działania operacyjne i widać już pewne korzyści - podkreślił dyrektor techniczny Williamsa.
- Z drugiej strony jednak, ten tor pasuje idealnie do naszego bolidu. Podobnie było przed rokiem. Nie łudzimy się więc, że udało nam się nagle dokonać tak wielkich postępów - dodał Lowe.
Niżej sklasyfikowany w sobotniej czasówce od swojego kolegi z teamu Siergiej Sirotkin potwierdził, że uliczny obiekt w Baku rzeczywiście sprzyja Williamsowi, co może być widać również w wyścigu.
- W Chinach udawało nam się osiągać czasy na poziomie czołowej dziesiątki w treningach, a jak było dalej to widzieliśmy. Tutaj też testowaliśmy z wynikiem oscylującym wokół dziesiątki i to przełożyło się na podobny rezultat w kwalifikacjach - zauważył Sirotkin.
- To oczywiste, że krok po kroku idziemy do miejsca, w jakim chcemy być. Nie wszystko zależy jednak od postępów jakich dokonaliśmy z samochodem. To połowa sukcesu, a drugą jest tor - kontynuował. - Baku nie jest dalej idealnie dla nas skrojonym obiektem, ale ma prawdopodobnie mniej bolesnych zakrętów niż inne i nasze słabości są tutaj mniej widoczne - dodał Sirotkin.
Paddy Lowe nie chce również upatrywać źródła małego sukcesu w rozwoju zespołu, w jednostce napędowej Mercedesa. Przed weekendem bowiem niemiecki producent pozwolił swoim klientom dłużej wykorzystywać pełną moc jednostek.
- Ludzie będą o tym mówić, ale gdyby ten czynnik odgrywał taką rolę, to nie byłoby różnic między czołowymi zespołami, bo Mercedes zdominowałby stawkę. Dla mnie to żadne wytłumaczenie - powiedział Lowe.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Należy podziękować Williamsowi