W ostatnich dniach zagraniczne serwisy donosiły, że Robert Kubica odpadł z walki o fotel w Williamsie. Wyżej stały akcje Siergieja Sirotkina, za którym przemawiały nie tylko solidne wyniki podczas posezonowych testów Formuły 1 w Abu Zabi, ale też ogromne wsparcie finansowe. Firmy wspierające Rosjanina byłyby w stanie dopłacić do budżetu Williamsa ok. 15 mln euro.
Część ekspertów spodziewała się, że Brytyjczycy ogłoszą podpisanie kontraktu z Sirotkinem w piątek. Tak się jednak tego nie stało, bo Williams przesunął moment podjęcia decyzji na styczeń. Według informacji włoskiego dziennikarza Andrei Gallazziego, nie ma w tym przypadku.
- Z tego co się dowiedzieliśmy w ostatnich godzinach, Robert Kubica wraz ze swoim menedżerem Nico Rosbergiem mają znowu spotkać się z szefostwem Williamsa i zaprezentować na stole nową ofertę. Ma ona określać minimalną liczbę występów Kubicy w sezonie. Będzie to siedem wyścigów i za każdy Polak będzie w stanie wnieść do budżetu zespołu ok. 1 mln dolarów - twierdzi Galazzi.
Taki kontrakt zawierałby klauzulę, która pozwalałaby Kubicy na ukończenie sezonu, jeśli jego wyniki byłyby zadowalające, a Polak znalazłby dodatkowe wsparcie u sponsorów. Ograniczyłby też ryzyko związane z wyborem Williamsa, bo zespół w razie niepowodzeń Polaka mógłby skorzystać z Sirotkina. Rosjanin mógłby wystąpić w 14 z 21 wyścigów, płacąc za to ok. 10 mln dolarów. Ponadto 22-latek mógłby występować w niektórych piątkowych sesjach treningowych.
- Claire i Frank Williamsowie poważnie rozpatrują taką możliwość, stąd decyzja o odłożeniu komunikatu na temat składu zespołu na styczeń - dodaje Galazzi.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Juan Pablo Sorin oszalał! Zobacz niecodzienny pokaz
ZAWODNIK POWINIEN PLACIC KLUBOWI ZA TO ZE MOZE GRAC HAAHAHHAHA
leze