Gdy na początku tygodnia pojawiła się wiadomość o testach Roberta Kubicy i Paula di Resty za kierownicą modelu Williamsa z 2014 roku, wydawać się mogło, że tylko Polak i Szkot liczą się w walce o miejsce w zespole na sezon 2018. Tanio skóry sprzedawać nie zamierza też Felipe Massa. Brazylijczyk już przed rokiem był bliski pożegnania się z F1, ale tej jesieni zrobi wszystko, aby startować w królowej motorsportu przez kolejny sezon.
Massa od kilku tygodni w wywiadach powtarza, że chce przez kolejny rok startować w ekipie z Grove. Jego atutem mają być doświadczenie oraz dobra znajomość zespołu i samochodu. Brazylijczyk startuje w Williamsie od 2014 roku. Notuje przy tym coraz gorsze wyniki. W sezonach 2014-2015 pięciokrotnie stał na podium, w zeszłym roku ani razu. W obecnej kampanii zdobywanie punktów przychodzi mu coraz trudniej. Część ekspertów spodziewa się, że na koniec sezonu lepszy od niego będzie ledwie 18-letni Lance Stroll. Kanadyjczyk, partner Massy z Williamsa, dopiero debiutuje w F1.
W piątek Paddy Lowe, dyrektor techniczny Williamsa, potwierdził, że Massa nadal jest w grze o nowy kontrakt. - Felipe jest na naszej liście życzeń. Na wysokiej pozycji. Jednak mamy też prawo rozejrzeć się za innymi opcjami na przyszłość - powiedział.
Brazylijscy dziennikarze nie mają wątpliwości, że Massa chce przedłużyć kontrakt i będzie naciskać na zespół, aby podjął decyzję jeszcze przed Grand Prix Brazylii. Wyścig na Interlagos odbędzie się 12 listopada. - Obawy Massy są zasadne. Pamiętamy, co działo się w 2016 roku. Wtedy nie mógł wiedzieć, że wróci do F1, by zastąpić Valtteriego Bottasa w Williamsie. Na Interlagos przeżył wzruszające chwile. Na samochodzie był umieszczony specjalny napis "dziękuję". Po wypadku w deszczu szedł pieszo wokół toru do alei serwisowej i pozdrawiał kibiców ze łzami w oczach - przypomina Vitor Fazio, dziennikarz "Grande Premio".
ZOBACZ WIDEO Rajd Nadwiślański: Filip Nivette z przytupem sięgnął po tytuł
Decyzję Williamsa w sprawie obsady drugiego fotela powinniśmy jednak poznać do końca miesiąca. Testy Kubicy i di Resty, choć zespół nie zamierza oficjalnie podawać ich dat, mają się odbyć 11, 16 i 17 października. - Jak dla mnie, równie dobrze mogliby ich wsadzić za kierownicę auta Formuły 3. Przecież samochód F1 z 2014 roku nijak ma się do tegorocznego modelu - stwierdził na antenie "Sky Sports" dziennikarz Anthony Davidson z "F1 Racing".
Z kolei Lito Cavalcanti ze stacji "SporTV" i brazylijskiej wersji "Autosportu" nie ma wątpliwości, że Williams chce mieć pewność co do kondycji fizycznej Polaka. - Przecież Robert Kubica był porównywany do Fernando Alonso. To niezwykle utalentowany kierowca. Jest jednak znak zapytania przy jego możliwościach fizycznych - uważa Cavalcanti.