Ostatnie tygodnie są niezwykle intensywne dla Roberta Kubicy. Polak latem odbył szereg testów za kierownicą samochodu Formuły 1. Najpierw był to model z 2012 roku, następnie Renault zaprosiło Kubicę na próbne jazdy na Węgrzech. Tam otrzymał do dyspozycji tegoroczny pojazd.
Wtedy też pojawiły się pogłoski, że Kubica może wrócić do F1. Polakiem miało być zainteresowane Renault. Ten kierunek jest już nieaktualny, bo Francuzi postawili na Carlosa Sainza.
- Renault wybrało Carlosa Sainza na przyszły rok. Uważam, że całokształt przygody z Renault i tak należy oceniać pozytywnie. W ostatnich trzech miesiącach miałem okazję pojeździć w trzech testach, w tym w ostatnim, oficjalnym na Węgrzech i za to należy podziękować. Przede wszystkim miałem okazję zasiąść po sześciu latach za kierownicą bolidu Formuły 1. To były wspaniałe wrażenia i jestem za nie wdzięczny - mówi 32-latek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym"
Decyzja Francuzów nie oznacza, że przed Kubicą zamknęły się drzwi do F1. Polak ostatnio jest wymieniany jako kandydat do jazdy w Williamsie. - Trochę się u mnie dzieje. Więcej niż wydaje się z zewnątrz, bo nastał okres dłuższej ciszy, jeśli chodzi o nowe wiadomości z naszej strony. My po prostu pracujemy i staramy się znaleźć jak najlepsze rozwiązanie dla mnie na następny rok. Staramy się do tego podchodzić na zimno. Ze spokojem. Zobaczymy, co ta praca przyniesie - dodaje polski kierowca.
ZOBACZ WIDEO Miłka Raulin chce wejść na Mount Everest
W ostatnich dniach nie brakowało też negatywnych informacji na temat Polaka. Niemiecki "Auto Bild" podawał, że problemem Kubicy jest niesprawna prawa ręka, która ucierpiała w wypadku w rajdzie w 2011 roku. Zdaniem niemieckich dziennikarzy, 32-latek musi prowadzić samochód jedną ręką i przez to cierpi jego tempo na dłuższych dystansach.
- Za dużo się mówi o rzeczach, o których nie ma dużo, czy nawet jakichkolwiek informacji. Do tego już jednak przywykłem. Każdy ma prawo do swoich opinii, ale bardzo mało osób wie, jak było naprawdę. Przede wszystkim dzięki tym testom miałem możliwość przetestowania na Węgrzech bolidu z 2017 roku, co pozwoliło mi zebrać sporo cennych informacji na temat nowej Formuły 1. To było najważniejsze - komentuje ostatnie doniesienia zachodnich dziennikarzy Kubica.
Na ten moment Kubica nie jest w stanie określić jak będzie wyglądać jego przyszłość. Według nieoficjalnych informacji, w październiku Polak miałby przetestować samochód Williamsa z 2014 roku. Wtedy też Brytyjczycy mają podjąć decyzję, czy podpisać z nim kontrakt na sezon 2018. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" polski kierowca podkreśla, że ciągle w grę wchodzą starty w innej serii niż F1.