Niezrozumiałe zachowanie Renault względem Roberta Kubicy. "Ecclestone rozwiązałby sprawę"

PAP/EPA / Szilard Koszticsak / Robert Kubica w bolidzie Renault
PAP/EPA / Szilard Koszticsak / Robert Kubica w bolidzie Renault

Giorgio Terruzzi, włoski dziennikarz, zastanawia się po co Renault organizowało w ostatnich tygodniach testy Roberta Kubicy. Włoch nie ma też wątpliwości. Gdyby w F1 nadal rządził Bernie Ecclestone, Kubica byłby o krok od powrotu do ścigania.

Co roku w Formule 1 nie brakuje spekulacji na temat możliwych ruchów transferowych. "Nie ma kontraktu, którego nie można rozwiązać" - taka maksyma najlepiej obrazuje realia panujące w królowej motorsportu. Jeśli po kierowcę zgłasza się lepszy zespół, nie ma przebacz. Zawodnik bez skrupułów zrobi wszystko, aby zmienić pracodawcę na takiego, który zagwarantuje mu szybszy samochód, a przy okazji większe pieniądze.

Czasem znaczenie mają też inne cechy, jak chociażby pogodzenie się z rolą kierowcy numer dwa. Dlatego Ferrari przedłużyło kontrakt z Kimim Raikkonenem. Z tego samego powodu Valtteri Bottas przez kolejny rok będzie związany z Mercedesem. - Zanim zaatakujemy zespół za tę decyzję, musimy zrozumieć znaczenie kluczowego słowa. Jest nim "stabilność" - analizuje Giorgio Teruzzi, włoski dziennikarz.

Włoch nie jest zaskoczony przypadkiem Raikkonena czy Bottasa. Nie rozumie za to zachowania Renault. Francuzi najpierw zorganizowali Robertowi Kubicy testy pojazdem z 2012 roku, a następnie udostępnili mu tegoroczny model R. S. 17 podczas oficjalnej sesji testowej F1 na Hungaroringu. W trakcie ich trwania 32-latek pokazał się z dobrej strony, pokonał dystans 142 okrążeń. Nie miał problemów z prowadzeniem samochodu, choć ostatni wyścig w F1 zanotował pod koniec sezonu 2010. - Ich zachowanie wydaje się być absurdalne - twierdzi Teruzzi.

Według ostatnich doniesień medialnych, Kubica przestał liczyć się w walce o miejsce w Renault na sezon 2018. Ekipa z Enstone postawiła w jego miejsce na Carlosa Sainza. - Były obawy jak Kubica sobie poradzi na testach, ale ten magiczny gość kolejny raz pokazał jak jest mocny. Pokazał swój talent. Nie miał problemów fizycznych. A potem co? Nic, totalna cisza. Aż nadszedł temat Carlosa Sainza, którego transfer zostanie potwierdzony lada dzień. Jednak temat Hiszpana zostawmy, to dobry chłopak. Jednak nie jest tak dobry jak Kubica. Możliwość powrotu Roberta wiązał się ze sporym entuzjazmem i euforią, nie tylko dla niego samego. To byłaby świetna historia - dodaje Teruzzi.

ZOBACZ WIDEO Dariusz Mioduski: Po meczu we Wrocławiu coś we mnie pękło. Potrzebny był wstrząs

Dziennikarz z Włoch podkreśla, że Kubica ma jeszcze szanse na powrót do F1, ale w barwach Williamsa. Ekipa z Grove potrzebuje doświadczonego kierowcy. Nie tylko po to, aby rozwijać swój pojazd. Wymaga też tego główny sponsor - Martini. Ze względu na prawo obowiązujące w wielu krajach, które pozwala reklamować alkohol osobom, które mają ukończone 25 lat.

- To czego w pełni nie rozumiem, to zachowanie sponsorów w tym przypadku, nie mówiąc już o Liberty Media. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę takie kwestie jak wielką historią jest powrót Kubicy. Co mogłoby przykuć większą uwagę i zwiększyć zainteresowanie F1? Bo jestem w stanie się założyć, że na torze nadal byłby równie skuteczny jak przed laty - zapewnia Teruzzi.

Teruzzi jest przekonany, że Bernie Ecclestone byłby w stanie wykorzystać potencjał Kubicy i umieściłby go w którymś z zespołów F1. Tyle, że Brytyjczyk już nie rządzi Formułą 1. - Gdyby był dziś w tym miejscu, gdzie jeszcze był kilka miesięcy temu, to rozwiązałby sprawę bez dwóch zdań - podsumowuje włoski dziennikarz.

Źródło artykułu: