Bartosz Ostałowski ma 31 lat. Przed dwunastoma laty Polak uczestniczył w wypadku na motocyklu, w wyniku którego stracił obie ręce. Ostałowski poradził sobie z życiową tragedią i po czasie postanowił spróbować swoich sił w motorsporcie. Samochody, z których korzysta są przystosowane do jego niepełnosprawności.
Ostałowski kieruje stopą, a biegi zmienia barkiem. Ma też międzynarodową licencję wyścigową FIA. Przed paroma miesiącami zrobiło się o nim głośno, gdy dał pokaz driftu w programie "The Grand Tour".
W sobotę polski kierowca pojawił się na torze Monza, gdzie rozgrywane jest Grand Prix Włoch. Ostałowski był gościem w motorhome i garażu Renault. Miał też okazję porozmawiać z Nico Hulkenbergiem. Nie był to przypadek - przed paroma dniami obaj mieli okazję spotkać się na planie filmu promocyjnego dla firmy Castrol. Brytyjczycy są jednym z sponsorów Renault w Formule 1.
- Zacząłem się ścigać amatorsko, ale nadszedł zły dzień i miałem wypadek. To był szalony czas, bo nikt nie wiedział na co mnie stać. Teraz wiem, co się wydarzyło, moje życie jest trudne. Kiedy zamykam drzwi samochodu, moja niepełnosprawność odchodzi w cień. Jest tylko samochód, ja i droga - mówi polski kierowca.
ZOBACZ WIDEO Kuba Przygoński: Pokazaliśmy dobre tempo
Hulkenberg nie ukrywa, że jest pod wrażeniem jazdy polskiego kierowcy. - Jak wielu jest licencjonowanych kierowców FIA bez rąk? - zastanawia się kierowca Renault. - Tylko ja - odpowiada Ostałowski.
Poniżej można zobaczyć film z pokazowego przejazdu Ostałowskiego.
This is mega, we have drift driving awesomess in the house: @Bart_Ostalowski chatting to @HulkHulkenberg! #ItalianGP #FP3 pic.twitter.com/zYJBmkbNv2
— Renault Sport F1 (@RenaultSportF1) 2 września 2017