Od trzech McLaren korzysta z silników Hondy. Japońska konstrukcja ma spore problemy z niezawodnością. O ile ekipa z Woking dysponuje jednym z lepszych podwozi w Formule 1, o tyle kiepsko działające jednostki napędowe niweczą całe plany zespołu. Dlatego kierownictwo brytyjskiej ekipy rozgląda się za nowym dostawcą silników.
Na współpracę z McLarenem nie zgodziły się Mercedes oraz Ferrari. Inaczej do tematu podchodzi Renault. - Podoba mi się pomysł współpracy z wielkim zespołem, z McLaren takim jest. Jednak nie za wszelką cenę. Nie chodzi mi w tym wypadku o cenę. Sami z Renault budujemy wielki team i to jest naszym głównym celem. Nie chcemy, by coś nas rozpraszało - stwierdził Cyril Abiteboul, szef Renault.
Obecnie z silników Renault w F1 korzystają już Red Bull Racing oraz Toro Rosso. W ostatnich tygodniach trwały rozmowy pomiędzy szefami tej drugiej ekipy a Hondą. Zakończyły się one jednak niepowodzeniem i japoński producent nie będzie dostarczać swoich produktów zespołowi Toro Rosso.
- Dodanie nam kolejnego klienta, czyli dostarczanie silników czterem zespołom, nie byłoby dobrym pomysłem. Nawet jeśli uczyniłoby to nas bardziej wiarygodnym. Jednak mamy bardzo późny okres sezonu, aby podejmować takie decyzje. Gdybyśmy się trzymali dotychczasowej liczby klientów, to jesteśmy otwarci na dyskusję z McLarenem - dodał Abiteboul.
ZOBACZ WIDEO Jaka przyszłość przed Robertem Kubicą? "To niesamowity przykład"