Honda ma za sobą rozczarowującą pierwszą połowę sezonu i mimo wielu starań nie jest w stanie poprawić swoich osiągów i niezawodności jednostki napędowej. Sporym problemem dla japońskiego producenta była do tej pory korelacja między hamownią a torem, dlatego postanowiono zmienić dotychczasowe podejście. Teraz inżynierowie w mniejszym stopniu opierają się na wynikach testów z fabryki.
- Zmieniamy nasz sposób rozwoju. Nie polegamy już tak bardzo na rezultatach z hamowni przy użyciu jednego cylindra - rozpoczął Yusuke Hasegawa. - Możemy sprawdzać pewne czynniki lub koncepcje za pomocą tylko jednego cylindra, jednak zrozumieliśmy, że musimy to wszystko sprawdzić przy silniku V6, aby ukończyć specyfikację.
- Nie polegamy już więc na wynikach z użyciem jednego cylindra. Te testy są ważne w celu odnalezienia dobrej wydajności, jednak by wszystko zadziałało, musimy porównać korzystając z jednostki V6 - dodał Japończyk.
Od początku mistrzostw Honda boryka się z licznymi awariami generatora odzyskiwania energii cieplnej. Podczas weekendu na Silverstone wprowadzono jednak pewne poprawki, które wydają się być dobrym punktem zaczepienia.
- Uporanie się z awariami MGU-H zajęło bardzo dużo czasu. W silniku było wiele drobnych problemów, a ten konkretny obszar jest szczególnie trudny do zrozumienia na hamowni. Jesteśmy bliscy rozwiązania problemu z MGU-H, musimy tylko sprawdzić to wszystko na torze - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Jaka przyszłość przed Robertem Kubicą? "To niesamowity przykład"