Robert Kubica na torze Hungaroring pojawił się w minioną środę. Polak wykręcił wtedy czwarty czas. Równocześnie był to szósty rezultat dwudniowych testów Formuły 1. W przypadku sesji testowych nie wiadomo jednak jak wiele paliwa znajdowało się w samochodach. Dlatego część ekspertów na chłodno analizowała wynik 32-latka.
Głos w tej sprawie postanowił zabrać Ricardo Panteado, który w ekipie z Enstone pełni rolę głównego inżyniera. To on był odpowiedzialny za współpracę z Polakiem w trakcie testów. Brazylijczyk zdradził on, że zespół był pozytywnie zaskoczony tempem krakowianina.
- Zastanawialiśmy się, czy to możliwe, ale on nie miał najmniejszych problemów z samochodem. Najważniejszą rzeczą jest, że nie miał w nim paliwa na jedno okrążenie. Było go znacznie więcej - powiedział Panteado.
W ten sposób Brazylijczyk zdementował pogłoski, że Kubica mógł swoje najlepsze czasy zawdzięczać małej ilości paliwa w samochodzie. Każdy kilogram w F1 ma niesamowite znaczenie i wpływa na osiągi. Gdyby Renault chciało wykorzystać testy Kubicy w celach marketingowych, to zalałoby jego pojazd minimalnością ilością benzyny. W ten sposób Polak miałby ułatwione zadanie. Biorąc jednak pod uwagę słowa Panteado, taka sytuacja nie miała miejsca.
- Druga ważna sprawa, to liczba pokonanych okrążeń. 142. Dystans dwóch wyścigów na Węgrzech, a przecież w trakcie testów mieliśmy 40 stopni Celsjusza. Tymczasem Robert w żadnym momencie nie poskarżył się na zmęczenie. Nie miał jakichkolwiek problemów. Robił wszystko, tak jak trzeba - dodał inżynier Renault.
ZOBACZ WIDEO Jaka przyszłość przed Robertem Kubicą? "To niesamowity przykład" (WIDEO)