Ważny mecz prawie przeszedł mu koło nosa. Kuriozalna wpadka

Getty Images / Fran Santiago / Vitor Roque
Getty Images / Fran Santiago / Vitor Roque

Niewiele brakowało, a Real Betis musiałby sobie radzić bez Vitora Roque w czwartkowym (13 luty) meczu z KAA Gent. Wszystko przez wpadkę piłkarza, która mogła go sporo kosztować.

W tym artykule dowiesz się o:

Brazylijski napastnik Vitor Roque z Realu Betis nie wsiadł na czas do autobusu, który miał przewieźć drużynę z Ciudad Deportiva Luis del Sol na lotnisko San Pablo w Sewilli. Powodem była konieczność powrotu do domu po zapomniany paszport.

Roque, jako zawodnik spoza Unii Europejskiej, potrzebował tego dokumentu, by podróżować po Europie. Klubowy pracownik pomógł mu w szybkim powrocie do domu i dotarciu na lotnisko, gdzie czekali już jego koledzy z drużyny.

Następnie nic już nie stało na przeszkodzie i jak informuje "Mundo Deportivo", drużyna wyleciała czarterem do Ostendy o godzinie 10:00. Po przylocie, o 19:00, zaplanowano konferencję prasową trenera Manuela Pellegriniego oraz trening na stadionie Ghelamco Arena.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był spektakularny powrót gwiazdy

Zespół spędzi w Belgii dwie noce, a podróż powrotną zaplanowano na piątek (14 lutego) rano. Następnie drużyna rozpocznie przygotowania do niedzielnego (16 lutego) meczu z Realem Sociedad.

Wspomniane spotkanie z KAA Gent odbywać się będzie w ramach fazy play-off Ligi Konferencji Europy. Real po fazie ligowej uplasował się na 15. miejscu, co oznaczało grę w dodatkowym dwumeczu.

Komentarze (0)