Zagraniczne media donoszą w kolejnych dniach hucznie o obecności Roberta Kubicy podczas testów F1 dla młodych kierowców na Węgrzech, zaplanowanych w tygodniu następującym po wyścigu o GP na torze Hungaroring.
Renault ma jednak poważny dylemat, jeśli chodzi o obecność Polaka z powodu przepisów regulaminu sportowego, o czym informowaliśmy szczegółowo TUTAJ. Menedżer Kubicy, Alessandro Alunni Bravi w rozmowie dla italiaracing.net nie potwierdził startu krakowianina w najnowszym samochodzie Renault, lecz zdradził, że trwają rozmowy z francuskim zespołem na temat kolejnego sprawdzianu bolidem F1.
- Dyskutujemy na temat organizacji następnych testów samochodem E20 z 2012 roku. Na temat występu w Budapeszcie nie mogę powiedzieć nic konkretnego. Pracujemy nad tym, pozostało jeszcze kilka dni - powiedział Włoch.
Alunni Bravi odniósł się przy okazji do poprzednich testów Kubicy samochodem E20 w których były kierowca fabrycznego teamu Renault jeździł na torach w Walencji i Le Castellet. - Wyniki jakie uzyskał podczas pierwszych testów w Hiszpanii były nadzwyczajne. Zdaliśmy sobie sprawę, że Robert jest na tym samym na poziomie na jakim był, gdy został zmuszony do odejścia ze sportu - powiedział włoski menedżer.
- Testy na Paul Ricard były jeszcze bardziej stresujące, ale Robert również przeszedł je bez większych problemów, nawet jeśli chodzi o próbę opuszczenia samochodu w ciągu 5 sekund, która powiodła się już w pierwszym podejściu - kontynuował Bravi. - Ponadto na specjalne życzenie Robert podróżował w obu stronach alei serwisowej, aby sprawdzić swoją zdolność do całkowitego skrętu kierownicą. I tutaj nie było żadnych wątpliwości.
- Myślę, że Robert jest gotowy wrócić na swoim poziomie, gdyż czuje, że nie stracił nic mimo swojej nieobecności w F1. Testy miały potwierdzić czy Robert może być brany pod uwagę jako kandydat do fotela w Renault w 2018 roku i myślę, że jest już na tej liście - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Piotr Szymański: MPPK spadły z rangą. Teraz można zrobić coś fajnego (WIDEO)