Startujący w barwach McLaren Honda Andretti, Fernando Alonso prowadził przez 27 okrążeń niedzielnego wyścigu Indianapolis 500 i był jednym z faworytów do końcowego triumfu. Niestety na 21 okrążeń przed metą posłuszeństwa odmówiła jego jednostka napędowa.
- Gdyby wyścig odbył się bez jakichkolwiek problemów, to ja Ryan (Hunter-Reay) i Alex (Rossi) bylibyśmy około pół okrążenia przed całą stawką - ocenił Alonso. - Miałem jeszcze coś w zanadrzu, ale zawiódł mnie silnik.
- (...) Wiedziałem do tej pory, że w bolidzie F1 jestem równie szybki jak każdy zawodnik. Nie mogłem powiedzieć tego samego o samochodzie IndyCar. Cieszę się, że również i tu okazałem się konkurencyjny, bo prowadziłem w wyścigu - dodał.
Zapytany czy Indianapolis 500 to wciąż otwarty rozdział w jego karierze, Alonso odpowiedział: - Zdecydowanie tak. W przyszłości będzie mi łatwiej, bo poznałem już całą otoczkę. Zobaczymy co wydarzy się w kolejnych latach - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Rajd Gdańsk Baltic Cup: Sobota dla Filipa Nivette i Kamila Hellera