Formuła 1 zawita już w ten weekend na kontynent europejski. Na pierwszy wyścig tej części sezonu zespoły zazwyczaj przygotowują spory pakiet poprawek w swoich samochodach, by zniwelować stratę do najgroźniejszych rywali lub odskoczyć pozostałej części stawki.
W trakcie czterech pierwszych rund mistrzostw na pozycję lidera wysunęli się Ferrari i Mercedes. Trzeci w klasyfikacji konstruktorów Red Bull będzie starał się zmniejszyć stratę do dwóch czołowych ekip, wprowadzając na rundę w Hiszpanii liczne zmiany w swoim RB13, skupiając się przy tym głównie na stronie aerodynamicznej. Nad tą samą kwestią ma popracować także włoska stajnia. Z kolei Srebrne Strzały będą starały się zmniejszyć wagę swojego W08.
Niki Lauda uważa, że aktualizacje przygotowywane przez czołowe zespoły mogą sprawić, że pozycja ulegnie zmianie. - To bardzo proste, każdy przybędzie do Hiszpanii z poprawkami bolidu. Sezon rozpocznie się na nowo. Nie wiadomo jeszcze, kto będzie posiadał najlepszy pakiet aktualizacji. Dowiemy się tego w Barcelonie, najpierw w trakcie treningów, a potem w samym wyścigu - powiedział były kierowca.
Dyrektor niewykonawczy Mercedesa został zapytany przez dziennikarzy o to, czy Valtteri Bottas będzie w stanie powalczyć w tym roku o tytuł MŚ wraz z Sebastianem Vettelem i Lewisem Hamiltonem na co odpowiedział:
- Tego nikt nie wie. Odniósł zwycięstwo w tylko jednym Grand Prix i musimy poczekać. Nie można wymusić tego rodzaju rzeczy. Bottas był szybszy w Rosji, ponieważ wygrał wyścig. Ale Lewis posiada wybitny talent i jest mistrzem świata. Bottas go pokonał, ale być może w kolejnych trzech rundach Lewis dokona tego samego. Z pewnością jest bardzo dobrym zmiennikiem Nico Rosberga.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: Atletico niemalże pewne podium! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]