Deszcz padający nad torem w Szanghaju uniemożliwił kierowcom rozpoczęcie w prawidłowy sposób drugiego w tym roku weekendu Grand Prix. Pierwszy trening był w dużej mierze wstrzymany, a drugi odwołany z powodu złych warunków, które uniemożliwiały pracę służb medycznych.
Reguły FIA stanowią, iż sesja nie może się rozpocząć, jeśli helikopter medyczny lub ambulans nie ma możliwości dostać się do wyznaczonego szpitala w ciągu ok. 20 minut. Wybrana placówka na czas zawodów o GP Chin leży 38 kilometrów od toru, co oznacza, że dystans jest zbyt wielki dla karetki pogotowia.
Prognozy pogody wskazują na poprawę pogody w sobotę i dalsze opady w niedzielę, o czym informowaliśmy wcześniej - Niedzielne GP Chin pod znakiem deszczu. Na padoku rozpoczęła się więc dyskusja jak rozegrać cały weekend, zwłaszcza, że nie ma mowy o przeniesieniu zawodów na poniedziałek. Tydzień później rozgrywany jest bowiem wyścig w Bahrajnie i zespoły mają zarezerwowane przeloty na kolejny dzień po wyścigu w Chinach.
Pojawił się więc pomysł rozegrania wyścigu w sobotę, według synoptyków jedynym dniu podczas tego weekendu, w którym dopisze pogoda w Szanghaju. Zespoły mają omówić sprawę podczas wieczornego briefingu kierowców na którym pojawią się szefowie teamów.
ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze
By uzyskać zgodę na zmiany w harmonogramie potrzebna jest jednomyślna zgoda wszystkich ekip oraz zielone światło od FIA. Federacja deklaruje zaś, że GP Chin odbędzie się zgodnie z planem.
Zespoły martwią się również zbyt mało ilością czasu spędzonego na torze z bolidami nowej generacji. Tu z własną propozycją wyszedł Lewis Hamilton. Brytyjczyk zaproponował przeniesienie treningów na sobotę oraz rozegranie kwalifikacji i wyścigu w niedzielę.
Sprawa zostanie szczegółowo omówiona na wspomnianym tradycyjnym piątkowym spotkaniu kierowców z dyrekcją wyścigu, które poprowadzi Charlie Whiting.