Nico Rosberg minął linię mety wyścigu w Montrealu na piątej pozycji. Po starcie z drugiego pola i kolizji z Lewisem Hamiltonem, Niemiec spadł na dziesiątą lokatę i musiał odrabiać kolejne miejsca.
- Seb (Vettel) miał dobry start, ja też miałem niezły, a Lewis go po prostu zawalił - komentował wydarzenia z pierwszych sekund wyścigu w Kanadzie Rosberg.
- W GP Barcelony zaatakowałem Lewisa od zewnętrznej i pomysł wypalił. Dzisiaj spróbowałem z tej samej strony, a on pojechał bardzo ostro. Doszło do kontaktu, wypadłem z toru i tyle.
- W tamtej chwili byłem wkurzony, ale takie są wyścigi. Moim obowiązkiem jest dopilnować, abym był z przodu w podobnej sytuacji następnym razem - dodał.
Ledwie miesiąc temu przewaga Rosberga nad Hamiltonem była na poziomie 43 punktów. Po GP Kanady kierowców Mercedesa dzieli dziewięć oczek.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Tomasz Zubilewicz - prognoza pogody dla polskich piłkarzy. "Negatywny biomet nas nie czeka"