- Siedem okrążeń za autem bezpieczeństwa - to niedorzeczne - uważa Jacques Villeneuve, który po dziesięciu latach startów w F1 zakończył karierę w 2006 roku.
- To nie są turyści tylko najlepiej opłacani kierowcy na świecie. Formuła 1 już traci fanów, a takie sytuacje wcale jej nie pomagają, bo zawodnicy wyglądają nie na gladiatorów, ale słabeuszy - podkreślił.
45-latek, który dziesięciokrotnie ścigał się w Księstwie bolidem Formuły 1, przyznał, że jazda po mokrym ulicznym torze jest niebezpieczna, lecz nie tłumaczy to faktu, że ucierpiał wizerunek całego sportu.
- Jasne mamy do czynienia z ryzykiem, ale to profesjonaliści. Pozwólmy im się ścigać, albo zmieńmy zasady tak, by nigdy nie startować podczas deszczu - zakończył Villeneuve.
ZOBACZ WIDEO Polacy gonią świat... w tunelu aerodynamicznym (Źródło TVP)
{"id":"","title":""}