Gdy Stefano Domenicali zrezygnował z funkcji szefa Ferrari, w mediach pojawiły się nazwiska jego następców: Gerhard Berger, Ross Brawn czy Flavio Briatore. Włoch jednak natychmiast zdementował te doniesienia. - Mam inną pracę - powiedział włoskiej gazecie La Repubblica. Nowym szefem został Marco Mattiacci i wielu spodziewało się, że będzie on tylko "opcją przejściową". Innego zdania jest Luca di Montezemolo, który wypowiedział się na ten temat.
- On już zaczął robić różnicę w Grand Prix Chin - powiedział prezydent Ferrari, cytowany przez agencję prasową Ansa. - On będzie na tym stanowisku bardzo długo. Ja też będę bliżej zespołu w okresie przejściowym do czasu, aż Marco się nie wdroży - dodał.
Niektórzy oceniają jednak, że Włoch ma za małe doświadczenie do prowadzeniu zespołu Formuły 1. Te opinie zostały wyśmiane przez Flavio Briatore. - Kiedy przybyłem do Benettona, to sprzedawałem koszulki. Marco w tym samym czasie sprzedawał samochody Ferrari.