Po wyścigu GP Malezji Fernando Alonso przyznał, że bolidy Ferrari wyraźnie odstają od swoich najgroźniejszych rywali. Kolejne zawody w Bahrajnie odbędą się już w najbliższą niedzielę i jak przyznaje Hiszpan, włoska stajnia będzie w stanie walczyć o zwycięstwo tylko w przypadku problemów Mercedesa i Red Bulla.
- Nie sądzę, aby w Bahrajnie doszło do większych zmian w porównaniu z Malezją. Oba wyścigi dzieli zaledwie kilka dni, więc zespoły nie dokonają żadnych magicznych zmian - powiedział Alonso cytowany przez ESPN.
- Charakterystyka toru w Bahrajnie promuje bolidy, który potrafią rozwinąć dobra prędkość. Konkurencyjny powinien więc być Williams, który zaprezentował się z bardzo dobrej strony podczas testów. Jeśli nasz bolid jest wolniejszy na prostych, to trudno będzie nam ukryć tą słabość - dodał.
Mistrz kierownicy z Asturii cieszy się jednak, że u progu sezonu wygrywa wewnętrzną rywalizację w zespole. - Osobiście wołałbym wygrać wyścigi w Australii i Malezji. Jeśli jednak jesteś w stanie dwa razy pokonać swojego partnera w teamu, to może mówić o małym sukcesie - przyznał Alonso.
Ferrari bez szans na zwycięstwo w Bahrajnie
Fernando Alonso przyznał, że najbliższy wyścig w Bahrajnie nie rzuci nowego światła na aktualny układ sił w stawce. Zdaniem Hiszpana zespół Ferrari czeka kolejny trudny weekend.