Po przerwie wakacyjnej w Formule 1 zespół Caterham zwrócił się z prośbą do Heikkiego Kovalainena o pomoc w piątkowych sesjach treningowych przed GP Belgii i Włoch. Fin, który w dalszym ciągu liczy na powrót do F1, zgodził się bez wahania. W rozmowie z dziennikarzami zdradził, że nie podda się łatwo w walce o ponowne pojawienie się w stawce kierowców wyścigowych.
- Każdy zna dobrze moją sytuację. Nie przyjdę do zespołu z furą pieniędzy, a jeśli znajdę sponsora, to wezmę jego pieniądze dla siebie - zażartował Kovalainen.
Fiński kierowca przyznał, że nie może narzekać na zainteresowanie swoją osobą z innych serii wyścigowych, jednak nie zamierza jeszcze rezygnować z kariery w Formule 1.
- Otrzymałem wiele propozycji z różnych kategorii, ale żadna nie wydała mi się interesująca. Może dlatego, że wciąż ciągnie mnie do F1 - powiedział Kovalainen, który nie ukrywał zaskoczenia decyzją Marka Webbera o odejściu do wyścigów Le Mans: - Pod koniec ubiegłego roku miałem okazję lecieć wspólnie z nim samolotem i brzmiał wtedy jakby był pełen motywacji. Byłem więc trochę zaskoczony, ale przypuszczam, że przemyślał to sobie bardzo dokładnie - dodał.
Heikki Kovalainen: Formuła 1? Jeszcze nie rezygnuję
Były kierowca m.in. McLarena i Renault, Heikki Kovalainen nie zamierza rezygnować z walki o powrót do Formuły 1. Fin pełni w tym sezonie rolę kierowcy testowego.
Źródło artykułu: