Silny wiatr i ciągle padający deszcz sprawił, że sobotnie kwalifikacje przed GP Australii rozpoczęły się od serii opóźnień. Po rozegraniu pierwszej, bardzo loteryjnej, części nastąpiły kolejne opóźnienia. Ostatecznie sędziowie w trosce o bezpieczeństwo kierowców, postanowili przenieść drugą i trzecią część czasówki na niedzielę.
- Warunki pogarszały się zbyt szybko i woda zalegająca na torze mogłaby nie zostać usunięta przed zmierzchem. Miejmy nadzieję, że gdy wrócimy tu jutro wszystko będzie w porządku - powiedział Christian Horner.
Szef zespołu Red Bull Racing pochwalił także decyzję sędziów, którzy zdecydowali się przenieść kwalifikację na niedzielę, zamiast zaliczenia wyników z pierwszego segmentu czasówki.
- Sądzę, że byłoby to bardzo nie w porządku. W pierwszej części chodziło bardziej o przetrwanie na torze niż dobry wynik. Równie sprawiedliwe byłoby w tym wypadku ustawienie bolidów na starcie według numerów bolidów - żartował Horner.
- To była absolutnie dobra decyzja, która zapobiegła większej ilości dramatów jakie oglądaliśmy w Q1 -dodał Anglik.
Po raz ostatni kwalifikacje zostały przeniesione na poranek w dniu wyścigu w roku 2004 podczas GP Japonii na torze Suzuka.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!