W kalendarzu F1 na nadchodzący sezon znalazł się tor Nurburgring, jednak biorąc pod uwagę jego fatalną kondycję finansową, wciąż istnieje możliwość przeniesienia imprezy na Hockenheimring, na którym najlepsi kierowcy świata rywalizowali w tym roku.
- Obecnie prowadzimy bardzo konkretne negocjacje. W tym tygodniu kontaktowaliśmy się z panem Ecclestonem i nic nie wskazywało na to, że powinniśmy być przesadnymi optymistami. Być może uda nam się osiągnąć porozumienie w Abu Zabi. Walczymy o długoterminowy kontrakt, a nie taki, który zapewniłby nam miejsce w F1 wyłącznie w przyszłym sezonie - zdradził szef Nurburgringu, Jorg Lindner.