Nazwisko Schumacher zapisało się na zawsze w historii Formuły 1. Oczywiście za sprawą Michaela Schumachera, który razem z Ferrari kompletnie zdominował najważniejszą serię wyścigową świata w pierwszej dekadzie XXI wieku. Doszedł aż do siedmiu mistrzowskich tytułów (pierwsze dwa zdobył w latach 90. XX wieku z Benettonem), co do dziś pozostaje rekordem. Lewis Hamilton zdołał go wyrównać, ale nie pobić. Przynajmniej na razie.
Szansę startów w F1 otrzymał też brat Michaela - Ralf. Co prawda czempionem nigdy nie został, ale też potrafił wygrywać. Zwyciężył w sumie sześć wyścigów i dwukrotnie kończył sezon tuż za podium w klasyfikacji generalnej.
Mick Schumacher ciągle marzy o F1
Do królowej motorsportu udało się przebić również synowi Michaela - Mickowi. W 2021 roku dostał szansę od Haasa. Niestety, po dwóch latach stracił fotel. Na 43 wyścigi, tylko dwukrotnie zapunktował. Z drugiej strony, miał raczej mało konkurencyjny bolid, a potrafił zająć nim szóste miejsce w GP Austrii i ósme w GP Wielkiej Brytanii.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
Później Schumacher junior został przygarnięty przez Mercedesa w charakterze kierowcy rezerwowego. Jednak na sezon 2025 posadę tę przejął Valtteri Bottas. Niemiec testował jeszcze dla McLarena i Alpine, lecz nie znalazł nowego kokpitu.
Portal motorsport-total.com twierdzi, że Mick Schumacher mógł pozostać związany z Mercedesem w F1, lecz postanowił skupić się w pełni na długodystansowych mistrzostwach świata WEC, gdzie startuje od 2024 roku, w najwyższej kategorii Hypercar, dla wspomnianego Alpine. Sezon 2025 ma być dla niego "rokiem resetu".
- Zawsze myślę o Formule 1. Ona zawsze była i będzie marzeniem. Jednak aktualnie to WEC jest moim priorytetem numer jeden - mówi Mick, cytowany przez formel1.de.
Schumacher potrzebuje odpoczynku
Młody "Schumi" tłumaczy, że łącząc w zeszłym sezonie rywalizację w WEC z obowiązkami rezerwowego w F1 był zwyczajnie "zmęczony". - To był szalony rok. Mieliśmy dużo weekendów wyścigowych jeden po drugim. Można powiedzieć, że rezerwowy nie robi tak wiele, ale i tak to były długie dni i muszę przyznać, że pod koniec roku byłem dosyć zmęczony - dodaje Niemiec.
- Teraz będzie zupełnie inaczej, bo w WEC jest mniej zawodów niż w F1, jest pod tym względem luźniej. Teraz mogę spędzić więcej czasu w symulatorze, mogę bardziej przyczynić się do rozwoju samochodu Alpine, mogę uczestniczyć w każdym teście, jestem pod ręką i nie muszę dzielić czasu pół na pół - wskazuje.
Mick Schumacher będzie rywalizował w WEC m.in. z Robertem Kubicą, który ściga się w Hypercar prototypem Ferrari. Pierwsze zawody nowego sezonu 28 lutego w Katarze.
Na temat przyszłości Micka Schumachera w Formule 1 wypowiedział się także Ralf Schumacher. Wujek przekonuje, że jego bratanek jest "wystarczająco szybki" na królową motorsportu. Ma być też "gotowy, żeby wsiąść i pojechać".
Według Ralfa decyzja o odłożeniu F1 na bok i koncentracji na WEC jest słuszna, ponieważ odzyskanie kokpitu po dwóch latach przerwy "nie będzie łatwe". - Z drugiej strony, sytuacja w F1 jest bardzo dynamiczna. Krążą pogłoski, że nawet Doohan nie posiada prawdziwego kontraktu i ma tylko kilka wyścigów. Wchodzi nowy producent, zawsze coś się może wydarzyć. A po Micku oczywiście nadal pozostaje dobre wrażenie - twierdzi Ralf Schumacher.