Skład marzeń w Ferrari? "Będzie super ciekawie"

Getty Images / Rudy Carezzevoli / Na zdjęciu: Charles Leclerc (z lewej) i Lewis Hamilton
Getty Images / Rudy Carezzevoli / Na zdjęciu: Charles Leclerc (z lewej) i Lewis Hamilton

Charles Leclerc i Lewis Hamilton będą tworzyć skład kierowców Ferrari w 2025 roku. Brytyjczyk trafia do włoskiej ekipy, aby zdobyć tytuł mistrzowski. Monakijczyk chce jednak pozostać liderem zespołu i ani myśli dać się pokonać Hamiltonowi.

Charles Leclerc jest kierowcą Ferrari od sezonu 2019. W tym czasie za zespołowych partnerów miał Sebastiana Vettela oraz Carlosa Sainza. Niemiec i Hiszpan na dłuższą metę nie byli w stanie wygrać wewnętrznej rywalizacji z Monakijczykiem. W tym roku walka o prymat w stajni z Maranello będzie jednak ciekawsza. Wszystko za sprawą transferu Lewisa Hamiltona.

Brytyjczyk trafia do Ferrari w wieku 40 lat, po spędzeniu dwunastu sezonów w Mercedesie. Hamilton w niemieckiej ekipie zapracował na miano żywej legendy Formuły 1. Z siedmioma tytułami mistrza świata na koncie, jego celem jest zdobycie ósmej korony, aby zapisać się w historii jako najbardziej utytułowany kierowca.

Leclerc jest przekonany, że Hamilton "wniesie dużo motywacji" do zespołu. - Już teraz wszyscy są super zmotywowani. Gdy jednak do ekipy dołącza siedmiokrotny mistrz świata, a to przecież największy transfer ostatnich lat w F1, to coś takiego wzmacnia zespół. Wszyscy są dumni, że są częścią tej historii. Wszyscy chcemy, aby była ona jak najbardziej udana. Również dla mnie - powiedział monakijski kierowca, cytowany przez racingnews365.com.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zrobiło się gorąco. Pokazała się w bikini na rajskiej plaży

- Chcę, aby ta historia była super dobra i udana. Jednak chcę być też jej częścią. Chcę dodać coś od siebie, mając w głowie marzenie o zostaniu mistrzem świata F1. Będzie super ciekawie. Jestem super podekscytowany, bo będę się uczył od jednego z najlepszych, ale to też świetna okazja, by pokazać, co potrafię. Będę przecież rywalizował z tak niesamowitym kierowcą - dodał Leclerc.

Lewis Hamilton może doświadczać tego, co w swoim debiucie w F1 w sezonie 2007, gdy za partnera w McLarenie miał Fernando Alonso. Tyle że wtedy Hiszpan był dwukrotnym mistrzem świata, a Brytyjczyk przyszłą gwiazdą tego sportu. Teraz sytuacja wygląda inaczej.

Leclerc ma ważny kilkuletni kontrakt z Ferrari. Będzie on obowiązywał co najmniej do końca sezonu 2025, choć przy spełnieniu pewnych zmiennych nawet do 2027 roku. Hamilton zawarł z włoskim zespołem dwuletnie porozumienie (2025-2026) z opcją rozszerzenia współpracy o kolejny sezon (2027).

Komentarze (6)
avatar
Mackenzie Russell-Smith
10.01.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Hamilton byl tym 1-szym w Mercedesie, wszystko krecilo sie wokol Niego. Wielokrotnie mial wplyw na decyzje Toto Wolff. Bedzie chcial byc tak samo traktowany w Ferrari, jednak watpie, aby Lecl Czytaj całość
avatar
Don Larouse
10.01.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Pożyjemy, zobaczymy. Jeśli Leclerc będzie odstawał od tego nadętego pawia, to nie będzie miał co szukać w F1. Liczę jednak że to Charles będzie liderem w Ferrari. 
avatar
enigmato14
10.01.2025
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Duet marzeń?bez przesady, jakby w jednym zespole znaleźli się Alonso - Hamilton to tak, próbują na siłę wykreować Leclerca na gwiazdę, gość nie wygrał żadnego tytułu więc nie to nie pojęte taki Czytaj całość
avatar
Tańczący z łopatą :|
10.01.2025
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Oho! Obawiam się, że serowi Luisowi nie będzie tak wesoło po kilku wyścigach. No ale zobaczymy jak moja rozczochrana, wytatuowana i wykolczykowana sobie poradzi. Uszy do góry serze! Ajajajajaja Czytaj całość
avatar
Tifossi
9.01.2025
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Wydaje mi się,że Ferrari strzeliło sobie w kolano z transferem Hamiltona mając świetny skład kierowców (Leclerc i Sainz) Bardzo mi szkoda Carlosa ponieważ uważam go w TOP 3 kierowców jacy teraz Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści