Antonio Perez wyraził swoje niezadowolenie z powodu krążących w padoku Formuły 1 plotek o możliwym odejściu jego syna z Red Bull Racing. W mediach społecznościowych opublikował zdjęcie z puszkami austriackiego napoju energetycznego i podpisem "wszystko gotowe na 2025", jednocześnie zapowiadając, że po wyścigu w Abu Zabi ujawni nazwiska "kłamliwych dziennikarzy".
To właśnie GP Abu Zabi zakończy sezon 2024 w F1. Tegoroczna kampania była mocno nieudana dla Sergio Pereza. Chociaż Max Verstappen w siostrzanym bolidzie był w stanie zdobyć czwarty w karierze tytuł mistrza świata, to Meksykanin zakończy rywalizację dopiero na ósmym miejscu. Z tego też powodu "czerwonym bykom" nie udało się obronić mistrzostwa w klasyfikacji konstruktorów F1.
Perez nie stał na podium w F1 od kwietniowego GP Chin, stąd też mnóstwo plotek na temat jego przyszłości, a finałowy wyścig w Abu Zabi może być jego ostatnim w barwach Red Bulla. Mimo że zespół z Milton Keynes nie potwierdził oficjalnie tych doniesień, to Christian Horner, zasugerował, że przyszłość 34-latka w ekipie jest niepewna.
ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców
- W tym roku wygraliśmy dziewięć wyścigów. Za każdym razem zwyciężał Max. W pozostałych pięciu ekipach, które też triumfowały w tym sezonie, po wygrane sięgali obaj kierowcy. Odpadamy też z walki o mistrzostwo konstruktorów, co jest dla nas ważne, bo od tego zależy wysokość nagród pieniężnych w F1 - powiedział szef Red Bulla w Sky Sports.
- Sergio był świetny w latach 2021-2023, przyczynił się do pierwszego tytułu Maxa w sezonie 2021. Miał duży wkład w nasze mistrzostwa wśród konstruktorów. To wspaniały człowiek. Nie podoba mu się sytuacja, w której się znajduje. Zna presję, jaka wywierana jest w tym biznesie i będzie miał nasze wsparcie aż do mety w Abu Zabi. Co zrobi potem? To będzie jego decyzja. Jest wystarczająco dorosły, aby wyciągnąć własne wnioski - dodał Horner.
Perez, mimo trudności i spadku formy, który kosztował Red Bull cenne punkty w klasyfikacji konstruktorów, wielokrotnie podkreślał, że nie zamierza opuszczać zespołu. Jego ojciec również stanowczo wspiera syna, krytykując media za szerzenie nieprawdziwych informacji.
W obliczu tych wydarzeń, Red Bull stoi przed trudnym wyborem dotyczącym składu kierowców na przyszły sezon. Wśród potencjalnych kandydatów na miejsce Meksykanina wymienia się przede wszystkim Liama Lawsona, co dodatkowo podgrzewa atmosferę wokół "czerwonych byków". Decyzje dotyczące przyszłości kierowców mają zapaść po spotkaniu akcjonariuszy Red Bulla po wyścigu w Abu Zabi.