Taksówką na drugi koniec świata. Wydali już prawie 90 tys. zł

Instagram / Na zdjęciu: nietypowa wyprawa angielskich kierowców
Instagram / Na zdjęciu: nietypowa wyprawa angielskich kierowców

Steve Biagioni i Mark McCann wpadli na nietypowy pomysł. Postanowili dotrzeć taksówką z Anglii na ostatni tegoroczny wyścig F1. Póki co dotarli do Iranu i wydali 17 tys. funtów (niemal 90 tys. zł). Mają jeszcze kilka dni, by trafić do Abu Zabi.

W tym artykule dowiesz się o:

Legendy sportów motorowych Steve Biagioni i Mark McCann wyruszyli w niezwykłą misję - chcą dotrzeć na finałową rundę Formuły 1 w Abu Zabi. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie ich pojazd. Obaj Anglicy wsiedli do czarnej taksówki znanej z londyńskich ulic. Ten nietypowy pojazd ruszył w podróż przez Bliski Wschód, a póki co dotarł do Iranu.

Gdy Biagioni i McCann znaleźli się w Iranie, taksometr wskazał ponad 17 tys. funtów (prawie 90 tys. zł). Łącznie angielscy kierowcy mają do pokonania 7245 kilometrów. Obaj chcą udowodnić, że można porzucić wygodę w podróży i przeciwstawić się konwencjom.

Od europejskich autostrad po wyboiste drogi Iraku - taksówka udowodnia swój charakter podczas niezapomnianej podróży, która celebruje pasję tych kierowców do sportów motorowych. - Zamieniliśmy pit-stopy na przejścia graniczne, ale cel jest ten sam - dotrzeć do Abu Zabi na czas przed finałem sezonu - powiedział Biagioni.

ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców

- Każdy kilometr opowiada historię i nie możemy się doczekać, aby świętować z fanami F1 na mecie. Taksometr może wskazywać wysoką kwotę, ale wspomnienia są bezcenne! - McCann.

Obaj kierowcy na bieżąco relacjonują swoją nietypową wyprawę w mediach społecznościowych, a ich relacje cieszą się sporym zainteresowaniem wśród kibiców. Biagioni i McCann mają jeszcze parę dni, aby zrealizować swój cel. GP Abu Zabi na torze Yas Marina zaplanowano na 6-8 grudnia.

Komentarze (0)