Jest decyzja ws. Verstappena. Kierowca Red Bulla podpadł sędziom

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Max Verstappen wygrał kwalifikacje F1 do GP Austrii, ale został objęty dochodzeniem sędziów. Wszystko przez zbyt wolną jazdę przed rozpoczęciem ostatniego szybkiego okrążenia w Q3. Znamy już werdykt stewardów.

Max Verstappen zdominował kwalifikacje do GP Austrii i zdobył pole position na Red Bull Ringu. Jednak bardzo szybko Holender został objęty dochodzeniem sędziów w związku z powolnym wyjazdem z alei serwisowej i późniejszym zwalnianiem na torze.

Regulamin sportowy F1 stanowi, że "bolidem w żadnym wypadku nie można jechać niepotrzebnie wolno, chaotycznie albo w sposób, który może zostać uznany za potencjalnie niebezpieczny dla innych kierowców".

To nie pierwsza sytuacja tego typu. W ostatnich miesiącach między FIA a kierowcami doszło do nieformalnego porozumienia, że lepiej będzie, jeśli kierowcy będą się zatrzymywać w alei serwisowej i robić odpowiednie przestrzenie między sobą. Zwalnianie na torze i tam przygotowywanie sobie okrążenia kwalifikacyjnego jest bardziej niebezpieczne.

ZOBACZ WIDEO: Artiom Łaguta jasno o kolejnym tytule mistrza świata. Pokonałby Bartosza Zmarzlika?

Problem polegał na tym, że kierowca Red Bull Racing zwalniał nawet po wyjeździe z alei serwisowej. Sędziowie uznali, że "tego typu incydent może w różnych okolicznościach potencjalnie uniemożliwić innym kierowcom ustalenie czasu okrążenia pod koniec sesji".

Analiza nagrań i danych z bolidu Verstappena sprawiła, że ostatecznie sędziowie wycofali się z pomysłu ukarania aktualnego mistrza świata F1. Podkreślono, że inni kierowcy zachowywali się w sposób podobny, a Holender nikomu nie przeszkodził w uzyskaniu czasu.

Wcześniej w kwalifikacjach do sprintu podobnie zachował się Esteban Ocon. Kierowca Alpine w SQ3 jechał powoli po przekroczeniu linii pit-lane, co utrudniło przejazdy Sergio Perezow i Pierre'owi Gasly'emu. W przypadku Francuza sędziowie nie podjęli jednak interwencji. Ocon nie otrzymał żadnej kary.

Po kwalifikacjach do GP Austrii karę nałożono za to na Mercedesa. Zespół będzie musiał zapłacić 5 tys. euro za to, że Lewis Hamilton wyjechał z garażu, równocześnie ciągnąc za sobą podnośnik i rurę do odprowadzania spalin.

Czytaj także:
- Kuriozalna kara w F1. Za użycie przekleństw
- Protest w związku z karą dla kierowcy. Znamy werdykt sędziów

Komentarze (0)