Max Verstappen nie był w stanie utrzymać tempa Lando Norrisa po neutralizacji, która miała miejsce w połowie GP Miami. To otworzyło Brytyjczykowi drzwi do pierwszego w karierze zwycięstwa w Formule 1. Kierowca Red Bull Racing gorsze czasy okrążeń tłumaczył problemami z twardą mieszanką ogumienia.
Jednak analiza Red Bulla po wyścigu wskazuje, że Verstappen ukończył wyścig z uszkodzoną podłogą. To najpewniej następstwo wydarzeń z 22. okrążenia, kiedy to 26-latek przejechał po krawężnikach, a następnie uderzył w słupek wyznaczający koniec toru.
- Nie sądzę, abyśmy przez cały weekend mieli dobry balans. Dodatkowo Max trafił w słupek na 22. okrążeniu, co wyrządziło spore szkody w jego podwoziu. Będziemy musieli to dokładnie sprawdzić i zobaczyć, jaki to miało efekt - powiedział Christian Horner, szef Red Bull Racing.
ZOBACZ WIDEO: Bardzo trudny kalendarz Fogo Unii. Czy leszczynian czeka seria porażek?
- Chodzi o obszar wokół lewej tylnej opony. Brakuje tam sporego kawałka samochodu. Inne części z kolei mocno się uginają, więc to na pewno nie pomogło Maxowi w jechaniu szybkim tempem - dodał szef Red Bulla.
Komentarze Hornera wydają się być jednak sprzeczne z tymi, jakie głosił Verstappen zaraz po wyjściu z bolidu. Aktualny mistrz świata mówił dziennikarzom, że "nie czuł się komfortowo przez cały weekend". - To był trudny dzień. Już na oponach pośrednich nie czułem się fantastycznie. Odjeżdżałem stawce, ale nie tak, jak zwykle - powiedział Holender w Sky Sports.
- Na twardym ogumieniu była prawdziwa katastrofa. Przyczepność była kiepska, pojawiły się też problemy z balans przy niższych prędkościach. W szybszych sekcjach nie mogłem liczyć na wsparcie tyłu, miałem dużo podsterowności. Gdy masz takie problemy, to nie możesz tego wypośrodkować, bo zmagasz się z dwiema różnymi rzeczami - dodał Verstappen.
Kierowca Red Bulla żartował też, że ścięcia słupka na 22. okrążeniu. - Nie podobał mi się, więc postanowiłem go ściąć, a przy okazji przetestować trwałość przedniego skrzydła. Wykonałem test zderzeniowy i nie było żadnych uszkodzeń - podsumował Holender.
Zespół z Milton Keynes poinformował, że Verstappen rozmawiał z dziennikarzami, zanim zdążył zobaczyć bolid i nie był świadomy uszkodzeń, jakie wyrządziło najechanie na krawężniki i ścięcie słupka.
Czytaj także:
- Kampania prezydencka podczas F1? Trump pojawił się na GP Miami
- Rozbiór Red Bulla? Pracownicy wysyłają CV do konkurencji