W sezonie 2024 w Formule 1 ponownie zorganizowanych zostanie sześć weekendów ze sprintami. Jako że krótkie wyścigi, trwające ok. 30 minut, zaczęły być negatywnie oceniane przez kierowców, od kilku miesięcy debatowano ws. zmian w przepisach. Wszystko po to, aby uatrakcyjnić Grand Prix z wyścigami sprinterskimi.
Zgodnie z przegłosowanymi w poniedziałek zmianami, podczas weekendów sprinterskich w piątek odbywać się będzie trening, a następnie kwalifikacje do sprintu. Sobota przyniesie sprint oraz tradycyjną "czasówkę" decydującą o polach startowych w wyścigu.
Formalnie zmiany musi jeszcze zatwierdzić Światowa Rada Sportów Motorowych FIA, która zbierze się 28 lutego tuż przed inauguracją nowego sezonu F1 w Bahrajnie.
ZOBACZ WIDEO: Rewelacyjne informacje od Patricka Hansena. Zdradził, kiedy wsiądzie na motocykl
Zmiany w układzie weekendów sprinterskich są konsekwencją narzekań kierowców i zespołów. Do tej pory kwalifikacje do wyścigu rozgrywano w piątkowe popołudnie, a po nich obowiązywały reguły parku zamkniętego i zakazane było wprowadzanie jakichkolwiek zmian w ustawieniach bolidów. Wielokrotnie dochodziło do sytuacji, w których kierowcy poświęcali swoje pozycje startowe w wyścig, bo naruszali zasady parku zamkniętego i wprowadzali zmiany w specyfikacji maszyn.
Jako że od sezonu 2024 kwalifikacje będą ponownie rozgrywane w sobotnie popołudnie, problem z parkiem zamkniętym i brakiem możliwości zmian w bolidach powinien zostać rozwiązany.
W tym roku wyścigi sprinterskie odbędą się w Chinach, Miami, Austrii, Austin, Sao Paulo i Katarze.
Kolejną nowością jest powrót do możliwości stosowania w sezonach 2024-2025 czterech silników spalinowych, MGU-K, MGU-H i turbosprężarek. W ostatnich latach każdy kierowca mógł skorzystać z trzech elementów jednostki napędowej, co prowadziło do wielu kar przesunięcia na polach startowych w związku z przekroczeniem limitów. Rozrastający się kalendarz sprawił, że F1 pozwoliła nieco poluzować restrykcje.
Zmieniono też zasady zarządzania DRS. Począwszy od sezonu 2024 dyrektor wyścigowy F1 może zezwolić na korzystanie ze stref DRS po pierwszym okrążeniu, podczas gdy dotąd kierowcy musieli pokonać dwa "kółka". Nowa zasada dotyczy też restartu po zjeździe z toru samochodu bezpieczeństwa.
Czytaj także:
- Szef Mercedesa w szoku po odejściu Hamiltona. "Nie sądziłem, że to możliwe"
- Musi zrobić miejsce dla Hamiltona. Takimi słowami żegna się z Ferrari