Doczekamy się kolejnego Polaka w F1? Sytuacja bez precedensu

Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica pozostaje jedynym Polakiem, który miał okazję skosztować jazdy w F1. Kibice w kraju wierzą, że w przyszłości się to zmieni. Dobrą informacją jest to, że dawno nie mieliśmy takiego napływu młodych talentów.

Robert Kubica żartuje czasem, że jest pierwszym i drugim Polakiem, który zaistniał w Formule 1. Krakowianin ma na myśli swój powrót do królowej motorsportu w 2019 roku, kiedy to nikt nie oczekiwał, że po fatalnym wypadku w rajdzie samochodowym ponownie zobaczymy go w elitarnym gronie. Kubica ma obecnie 39 lat i nie wróci już do F1. Skupia się na wyścigach długodystansowych WEC.

Kolejny Polak w F1?

Dlatego polskim kibicom pozostaje trzymać kciuki za młode pokolenie, a okazuje się, że wyjątkowo mamy w czym wybierać. Tak jak w latach 90. Kubica był jedynym przedstawicielem Polski na arenie międzynarodowej, tak obecnie co najmniej kilku obiecujących kierowców jest na ścieżce do F1.

Na pole position w staraniach o realizację marzeń wysunął się Kacper Sztuka. Młody cieszynianin wygrał przed rokiem włoską Formułę 4, zapracował na awans do akademii talentów Red Bull Racing i najbliższy sezon spędzi w Formule 3 w barwach MP Motorsport. 17-latek trafił do jednej z najbardziej konkurencyjnych ekip i wszystko zależy od niego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzelecka rywalizacja w Barcelonie. Nowy król wolnych

- To najlepszy krok w rozwoju dla mnie jako kierowcy ze wszystkich możliwych. Wiem, jak wielu kibiców czekało na tę wiadomość i jestem szczęśliwy, że doszło to do skutku. Ciężka praca sztabu ludzi wokół mnie oraz juniorski program Red Bulla pozwoliły sięgnąć po wymarzone miejsce w samochodzie F3. Już nie mogę się doczekać wyjazdów na wyścigi Grand Prix! - powiedział mediom przed paroma dniami Sztuka.

Talentem może się też pochwalić Tymoteusz Kucharczyk, który w roku 2022 wygrywał wyścigi hiszpańskiej Formuły 4. W ubiegłym sezonie młody Polak postawił na rywalizację w wymagającej serii GB3 Championship w Wielkiej Brytanii. Tam również walczył o czołowe lokaty, czym potwierdził swoje umiejętności. Jest nadzieja, że w tym sezonie Kucharczyka znów zobaczymy na Wyspach.

Młodzi Polacy podbiją Hiszpanię?

Natomiast w Hiszpanii może się zaroić od młodych kierowców. Jan Przyrowski, który odnosił liczne sukcesy w kartingu i niedawno był testowany przez Ferrari, związał się z hiszpańską ekipą Camps Racing i zamierza startować w tamtejszej F4. Takie same plany ma Maciej Gładysz, który z kolei trafił do MP Motorsport. W obu przypadkach mówimy o najlepszych zespołach, więc młodzi Polacy powinni liczyć się w walce o wygrane.

- Jestem podekscytowany możliwością dołączenia do MP Motorsport. To bardzo sprawdzony zespół, który wygrywał różne serie wyścigowe. Hiszpańska F4 jest bardzo konkurencyjna i dla mnie to idealne miejsce, by w ten sposób rozpocząć podróż do F1 - powiedział Gładysz po podpisaniu umowy.

Z kolei Gustaw Wiśniewski w tym tygodniu pojawił się w Walencji, by wraz z zespołem GRS Team odbyć testy bolidu F4. To świetna wiadomość dla 16-latka, który ledwie kilkanaście tygodni temu zajął trzecie miejsce w kartingowym WSK Final Cup we włoskim Lonato.

Mamy zatem spore szanse na to, by w sezonie 2024 mieć Polaka w F3 i GB3, zaś w hiszpańskiej F4 powinno startować aż trzech Biało-Czerwonych. Takiej sytuacji jeszcze nie było, a im więcej młodych talentów na międzynarodowej arenie, tym większe szanse na znalezienie "nowego Kubicy". - To jest coś, co się zmienia. Gdy ja wybierałem się do Włoch w latach 90., to byłem jedynym Polakiem i niektórzy nawet nie wiedzieli, gdzie leży Polska. Nie dało się wtedy usłyszeć języka polskiego w padoku, a teraz zdarza się to coraz częściej - powiedział nam Robert Kubica, gdy zapytaliśmy go o obiecujące młode talenty.

Katarzyna Łapczyńska, dziennikarka WP SportoweFakty

Czytaj także:
- Martyna Wojciechowska znalazła następczynię. Ogromny sukces łodzianki
- Polacy znów zaskoczyli świat. W Austrii zrobili tylko duże oczy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty