Johnny Herbert był zespołowym partnerem Michaela Schumachera w połowie lat 90. w Benettonie. To oczywiście za mało, aby Brytyjczyk znajdował się na wąskiej liście osób, które mogą odwiedzać Niemca po fatalnym wypadku, do którego doszło 29 grudnia 2013 roku. Herbert pracuje jednak na co dzień w padoku Formuły 1 jako ekspert stacji Sky Sports i ma dojście do wielu źródeł.
W najnowszej rozmowie z bettingsites.com Herbert ujawnił, że o Schumacherze mówi się bardzo wiele w padoku F1. Chociaż od wypadku siedmiokrotnego mistrza świata minęła dekada, to spore grono osób wciąż pamięta o 55-latku. - Słyszę tylko przekazy z drugiej ręki. Od kilku osób dowiedziałem się jednak, że Michael jest w stanie zasiąść do stołu podczas kolacji, ale nie wiem, czy to prawda - powiedział były kierowca.
- Mogę tylko czytać między wierszami. Niewiele słyszeliśmy od rodziny i to zrozumiałe. Dla Michaela i jego bliskich zachowanie prywatności zawsze było bardzo ważne. Trzymali szczegóły swojego życia w tajemnicy. Pod tym względem nic się nie zmieniło, tak już jest od czasów startów Schumachera w F1 - dodał Herbert.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny błąd sędziego. Co on zrobił?!
Liczne spekulacje mediów na temat zdrowia byłego kierowcy Ferrari wynikają właśnie z faktu, iż Corinna Schumacher postanowiła nie ujawniać, jak czuje się jej mąż. Niemka zasłoniła się prawem do prywatności. Wiadomo jedynie, że "Schumi" wybudził się ze śpiączki po sześciu miesiącach od wypadku. Na przestrzeni ostatnich lat był też leczony w prywatnych klinikach w Szwajcarii i Francji, gdzie stosowano na nim eksperymentalne terapie z wykorzystaniem komórek macierzystych.
- Nie wydaje mi się, aby sprawy potoczyły się w taki sposób, jaki wielu z nas, milionów fanów Michaela na całym świecie, chciałoby zobaczyć. Jego rodzina przecież też chciałaby, aby to wszystko zmierzało w pozytywnym kierunku. Kibice również. Skoro jednak nie mamy żadnych informacji, to możemy jedynie spekulować, że Michael nie jest w stanie, który pozwalałby mu na powrót do pełni sił - ocenił Herbert.
- Moim zdaniem, i muszę to podkreślić, bo nie mamy informacji od rodziny, najprawdopodobniej Michael jest w stanie, w jakim był bezpośrednio po wypadku. Wygląda na to, że nie ma tam wielkiego progresu, jeśli wystąpił jakikolwiek. Przypuszczam, że rodzina czeka, aż nauka i medycyna wymyślą co, co miejmy nadzieję przywróci nam dawnego Michaela - podsumował były kierowca F1.
Na co dzień Schumacher ma przebywać w swojej rezydencji nad Jeziorem Genewskim. Jego rodzina posiada też willę na Majorce, która została zakupiona już po fatalnym wypadku z 2013 roku. Tam Niemiec ma spędzać miesiące letnie. Odwiedzać go mogą nieliczni, chociażby przyjaciele z czasów Ferrari - Jean Todt i Luca Badoer.
Czytaj także:
- Mercedes nie straci klienta. Ważna umowa w F1 podpisana
- Zmiana szefa w Mercedesie? Toto Wolff zabrał głos