Znów rasizm w F1? "Nikt o tym nie mówi"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sergio Perez
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sergio Perez

Nie minęło wiele czasu, a wraca temat rasizmu w F1 i to ponownie za sprawą Sergio Pereza. Meksykanin zwrócił uwagę na nierówne traktowanie kierowców w padoku. Organizatorzy GP Meksyku zamierzają z tym walczyć.

Ledwie kilka tygodni temu głośno było o słowach Helmuta Marko, który stwierdził, że kiepskie wyniki Sergio Pereza w Formule 1 podyktowane są jego narodowością i "południowoamerykańską naturą". Nie dość, że 80-latek srogo się pomylił, bo Meksyk leży w Ameryce Północnej, to jego komentarze miały podłoże ksenofobiczne.

Słowa Austriaka skrytykowali organizatorzy GP Meksyku, również Formuła 1 upomniała oficjalnie doradcę Red Bulla za nieprzemyślane i niepotrzebne komentarze. Aferę udało się wyciszyć, bo Perez porozmawiał z Marko w cztery oczy, a w trakcie spotkania usłyszał on szczere przeprosiny.

Jednak reprezentant Red Bull Racing nie ukrywa, że rasizm ciągle jest obecny w padoku F1 i wystarczy popatrzeć, jak eksperci oceniają innych kierowców. - Weźmy chociażby sytuację z Russellem. Rozbił bolid jadąc na trzecim miejscu na ostatnim okrążeniu, a nikt o tym nie mówi. Jeśli coś takiego wydarzyłoby się w Red Bullu, to nagle 300 kanałów telewizyjnych informowałoby, że muszę odejść z zespołu - powiedział Perez w rozmowie z "Marką".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwierzę wpadło na murawę. Podczas meczu!

Zdaniem Pereza, wypadki są naturalną częścią F1, ale jeśli dotyczą one kierowców spoza Wielkiej Brytanii, są mocniej nagłaśniane. - Tak to właśnie działa w tym środowisku. Mam wrażenie, że fakt bycia Meksykaninem w tym świecie ma duży wpływ na to, co się pojawia w mediach - dodał kierowca "czerwonych byków".

33-latek nie jest pierwszą osobą, która zwraca uwagę na to, jak wydarzenia z padoku są komentowane przez ekspertów. F1 zawsze była zdominowana przez Brytyjczyków i to oni najczęściej nadają ton dyskusji. Dlatego kierowcy z Wysp mogą liczyć na taryfę ulgową.

Organizatorzy GP Meksyku postanowili walczyć z negatywnym zjawiskiem i zainaugurowali akcję "Racepect", której celem jest "wyeliminowanie aktów nietolerancji, takich jak ataki słowne, rasistowskie komentarze i spięcia na trybunach". - Zapraszamy wszystkie osoby biorące udział w GP Meksyku, aby były przykładem dla kibiców na całym świecie - powiedział Rodrigo Sanchez, dyrektor GP Meksyku ds. public relations.

- Budujemy środowisko oparte na tolerancji, inkluzywności, różnorodności i przede wszystkim szacunku - dodał Sanchez.

Tegoroczne GP Meksyku odbędzie się w dniach 27-29 października.

Czytaj także:
- Bolidy F1 zmienią się nie do poznania! Wyciekły szczegóły
- Nowy zespół przyjęty do F1! To oznacza wojnę

Komentarze (2)
avatar
Mackenzie Smith-Russell
25.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Calkowicie zgadzam sie z tym co mowi Sergio Perez. To nie jest tylko Jego opinia. To samo powiedzial Fernando Alonso kilka lat temu, ze kierowcy brytyjscy sa lepiej "traktowani" zarowno przez Czytaj całość
avatar
deew
3.10.2023
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
I jak temu nie zaprzeczyć