Sezon F1 krótszy o jeden wyścig? Nowe informacje po odwołaniu GP Emilia Romagna

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: wyścig F1 o GP Emilia Romagna
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: wyścig F1 o GP Emilia Romagna

F1 odwołała GP Emilia Romagna z powodu powodzi w centralnej części Włoch. Na "99 proc." przesądzone jest, że wyścig na torze Imola nie powróci już do kalendarza sezonu 2023. Oznacza to, że zmagania o tytuł mistrzowski będą krótsze o jedną rundę.

W tym artykule dowiesz się o:

Obecny sezon Formuły 1 miał składać się z 24 wyścigów, a wiele wskazuje na to, że skończy się na 22 rundach. Już na początku roku odwołano GP Chin, co miało związek z polityką "zero COVID" prowadzoną przez Pekin. Natomiast w środę stało się jasne, iż F1 nie będzie w stanie zorganizować GP Emilia Romagna zgodnie z harmonogramem. Wszystko przez powódź, która nawiedziła centralne Włochy.

Tor Imola, na którym mieli rywalizować kierowcy F1, częściowo znalazł się pod wodą. Dlatego królowa motorsportu nie miała wyjścia. - Przykro nam z powodu fanów i entuzjastów wyścigów. Postaramy się znaleźć właściwe rozwiązanie - powiedział Stefano Domenicali, szef F1.

Niemal natychmiast pojawiły się spekulacje, co w takim razie stanie się z wyścigiem F1 na Imoli. Przełożenie zawodów na dalszą fazę sezonu 2023 wydaje się niemożliwe. - Biorąc pod uwagę napięty kalendarz, trudno sądzić, aby udało się je rozegrać w tym roku. Mamy jednak moralny obowiązek wobec tych, którzy tak ciężko pracowali tutaj, więc zobaczymy - dodał Domencali, cytowany przez agencję GMM.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! I to dzięki... kibicowi

W zmiany w kalendarzu F1 nie wierzy Angelo Sticchi Damiani, prezes włoskiego automobilklubu, który jest zaangażowany w organizację GP Emilia Romagna. Bardziej prawdopodobny scenariusz to przedłużenie obecnego kontraktu Imoli o dodatkowy rok. Umowa ws. zawodów wygasa wraz z sezonem 2025, więc Włosi "dodatkowo" dostaliby wyścig w roku 2026.

- Kiedy patrzę na to, jak skomplikowany jest kalendarz mistrzostw w tym roku, to sensowne jest ponowne ściganie się na Imoli dopiero w roku 2024, a następnie dodanie "straconego" wyścigu po wygaśnięciu obecnej umowy, czyli w sezonie 2026. Jednak rozmowy na ten temat nie są w tej chwili priorytetem - powiedział Damiani w Sky Sport 24.

Damiani powiedział, że przełożenie tegorocznego wyścigu na sezon 2026 jest przesądzone na "99 proc.". - To opcja, która leży na stole - potwierdził Domenicali.

- Teraz dbamy jednak przede wszystkim o dobro mieszkańców Emilia Romagna. Opłakujemy śmierć wielu ludzi, tysiące osób musiało opuścić swoje domy. Mam nadzieję, że sytuacja jak najszybciej wróci do normy. Musimy skupić się na miejscowych ludziach, wszystkim innym zajmiemy się później - podsumował prezes włoskiego automobilklubu.

Czytaj także:
Rosja ma swój własny świat. Oto dowód
Pełna zgoda ws. odwołania wyścigu. Zespoły poparły decyzję F1

Komentarze (0)