Pierwsza taka decyzja po śmierci miliardera. Znana przyszłość GP Austrii

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Dietrich Mateschitz
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Dietrich Mateschitz

Dietrich Mateschitz był nie tylko twórcą potęgi Red Bulla, ale też wielkim pasjonatem motorsportu. To on doprowadził do powrotu GP Austrii do F1. Po śmierci miliardera zapadła decyzja, co do dalszych losów imprezy.

GP Austrii powróciło do kalendarza Formuły 1 w roku 2014. Odbyło się to za sprawą Dietricha Mateschitza. Twórca potęgi Red Bulla nabył tor w Spielbergu, wyremontował go za dziesiątki miliony dolarów i zmienił jego nazwę na Red Bull Ring. Austriacki miliarder finansował imprezę, ale po jego śmierci w październiku 2022 roku nie było jasne, jaka przyszłość czeka wyścig F1.

W środę poinformowano, że organizatorzy GP Austrii porozumieli się z F1 ws. nowej umowy. Na jej mocy zawody pozostaną w Spielbergu co najmniej do końca sezonu 2027.

- GP Austrii to idealne połączenie wymagającego toru, na którym nie brakuje szybkich sekcji, a także pięknych widoków. Dlatego cieszę się, że będziemy obecni na Red Bull Ringu co najmniej do końca 2027 roku - przekazał w komunikacie Stefano Domenicali, szef F1.

- Świętując 10. rocznicę powrotu F1 do Spielberga, chciałbym podziękować wszystkim stronom zaangażowanym w przedłużenie umowy. Zwłaszcza promotorowi imprezy, jak i Red Bullowi. Chcę też złożyć hołd Dietrichowi Mateschitzowi za miłość, pasję i wizję, które wniósł do F1. To zagwarantowało tej imprezie sukces, jak i ogromny entuzjazm do naszego sportu w Austrii - dodał Domenicali.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan

GP Austrii jest domowym wyścigiem dla Red Bull Racing, dlatego też co roku na torze w Spielbergu nie brakuje holenderskich kibiców Maxa Verstappena. Z informacji udostępnionych przez Red Bull Ring wynika, że jak dotąd odwiedziło go 1,39 mln fanów. Dodatkowo, w szczycie pandemii koronawirusa w sezonie 2020, obiekt dwukrotnie organizował wyścigi F1. Odbywały się one jednak bez publiczności ze względu na obostrzenia covidowe.

- Jesteśmy dumni ze szczególnego partnerstwa, jakie mamy z Formułą 1 i jesteśmy zachwyceni tym, że możemy gościć na Red Bull Ringu królową motorsportu przez kolejne cztery lata - powiedział Erich Wolf, promotor GP Austrii.

Z grona obecnych kierowców F1, to właśnie Max Verstappen najczęściej odnosił sukcesy w GP Austrii. Aktualny mistrz świata triumfował na Red Bull Ringu w sezonach 2018, 2019 i 2021. Ubiegłoroczną edycję wyścigu zwyciężył Charles Leclerc.

Czytaj także:
- Istnieje ryzyko ataku. Arabowie w najwyższej gotowości
- Wyścig F1 na ulicach Londynu? Plany nabierają kształtów

Komentarze (1)
avatar
DragonEnterQt
16.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dalej kwiczysz wieprzku? Baunsuj dalej z łopatą vel płacząca dziewczynko. Mocz się i popuszczaj, póki możesz, bo w przyszłym sezonie kolejnych porażek hamstera możesz nie przetrwać :D Jak tam ł Czytaj całość