Bez paniki w Ferrari? Szef zespołu szuka "kreta"

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc

W ostatnich dniach włoskie media raz za razem donosiły o kiepskich nastrojach w Ferrari i odejściach kolejnych pracowników. Sytuacja w zespole ma być jednak znacznie lepsza, a Frederic Vasseur szuka osoby odpowiedzialnej za wycieki informacji.

Ferrari kiepsko rozpoczęło sezon 2023. Tempo bolidu SF23 w GP Bahrajnu było nie najlepsze, a dodatkowo Charles Leclerc zanotował awarię silnika. Następnie we włoskich mediach pojawiło się mnóstwo informacji o odejściach pracowników z Maranello, a także pierwszych zgrzytach Frederica Vasseura z kierownictwem całej firmy.

Nieco inaczej sytuację wewnątrz Ferrari przedstawił niemiecki "Auto Motor und Sport". Z jego ustaleń wynika, że doniesienia mediów z Włoch są w większości nieprawdziwe i nieaktualne. Odnoszą się one w większości do wydarzeń z grudnia 2022 roku i są konsekwencją kiepskiego minionego sezonu, a także odejścia Mattii Binotto ze stanowiska szefa zespołu F1.

Natomiast Vasseur po ostatnich rewelacjach w "Corriere dello Sport" czy "La Gazzetta dello Sport" miał się wściec, że ktoś wynosi do prasy szczegółowe informacje na temat długości kontraktów niektórych pracowników. Nowy szef Ferrari zamierza rozwiązać ten problem i chce ustalić źródło wycieku do mediów.

ZOBACZ WIDEO: Jej strój na przyjęciu po gali Oscarów wywołał poruszenie. To wielka gwiazda

Zdaniem "AMuS", w Ferrari nie ma tematu odejścia Laurenta Mekiesa, o czym też informowały włoskie media. Dyrektor sportowy ekipy z Maranello miał w grudniu sondować różne opcje, bo nie wiedział, czy Frederic Vasseur będzie chciał z nim kontynuować współpracę. Dlatego Mekies zgłosił się z ofertami bezpośrednio do Formuły 1 i FIA.

Nowy szef Ferrari miał przekonać dyrektora sportowego do pozostania. Z Maranello odchodzić nie zamierza też Enrico Cardile, choć szefowi działu rozwoju podwozi faktycznie w najbliższym czasie wygasa kontrakt. Ten ma jednak zostać przedłużony.

Faktem jest, że z Ferrari pożegnał się David Sanchez, czyli główny projektant czerwonych bolidów w ostatnich latach. Francuz w fabryce uważany był jednak za "człowieka Binotto", więc gdy doszło do zmiany u steru zespołu, postanowił poszukać innych opcji. Dlatego po odbyciu zakazu konkurencji Sancheza zobaczymy w McLarenie. Stanie się to jednak dopiero w roku 2024.

Czytaj także:
- Istnieje ryzyko ataku. Arabowie w najwyższej gotowości
- Wyścig F1 na ulicach Londynu? Plany nabierają kształtów

Komentarze (1)
avatar
DragonEnterQt
16.03.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Łopata za to wpadł w panikę - papierowy mistrz hamsterek został wyjaśniony, co zauważył cały świat. Teraz mięgwa łopata tylko ujada i robi pod siebie, bo nic innego mu nie pozostało :) Łopata v Czytaj całość