Plotki rozsadziły padok F1. Winny jeden dziennikarz?

Materiały prasowe / Alpha Tauri / Na zdjęciu: Yuki Tsunoda za kierownicą Alpha Tauri
Materiały prasowe / Alpha Tauri / Na zdjęciu: Yuki Tsunoda za kierownicą Alpha Tauri

W ubiegły weekend padokiem F1 wstrząsnęła wiadomość o możliwej sprzedaży Alpha Tauri. Jako pierwszy taką informację podał "Auto Motor und Sport". Przedstawiciele Red Bulla, do którego należy ekipa, obwiniają teraz dziennikarza o szukanie sensacji.

"Czerwone byki" posiadają dwa zespoły Formuły 1 - Red Bull Racing oraz Alpha Tauri. W ubiegły weekend pojawiły się jednak plotki, że druga z ekip może zostać sprzedana. Taką decyzję miały zacząć rozważać nowe władze firmy produkującej napoje energetyczne po śmierci Dietricha Mateschitza.

Z raportu, który zlecił Oliver Mintzlaff - nowy dyrektor generalny Red Bulla ds. projektów korporacyjnych i inwestycji, miało wynikać, że Alpha Tauri nie przynosi austriackiemu gigantowi korzyści finansowych i marketingowych. Wyjściem miałaby być sprzedaż zespołu z włoskiej Faenzy albo przeniesienie go do Wielkiej Brytanii, aby mógł funkcjonować bliżej Red Bull Racing. To obniżyłoby z kolei koszty.

W środę Alpha Tauri wydało oświadczenie, że plotki o sprzedaży zespołu są wyssane z palca. Wywołały one ogromny niepokój w Faenzie, gdzie mieści się siedziba siostrzanej ekipy Red Bulla. - W ciągu ostatnich dni byłem zajęty ciągłym uspokajaniem moich pracowników, którzy obawiali się utraty miejsca pracy. To było niepotrzebne i nieprzyjemne - powiedział w Sport1 Franz Tost, szef włoskiego zespołu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!

- Musimy się poprawić, bez dwóch zdań. Nasza wydajność nie ma jednak nic wspólnego z plotkami. Zawsze będziemy należeć do Red Bulla. Filozofia naszej ekipy się nie zmieniła. W przyszłości nadal będziemy szkolić młodych kierowców - dodał szef Alpha Tauri, które w sezonie 2022 zajęło przedostatnie miejsce w F1, podczas gdy Red Bull zdobył mistrzostwo świata.

Natomiast Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu, oskarżył jednego z dziennikarzy o wywołanie niepotrzebnej paniki w padoku F1. - Przyszedł do mnie jeden przedstawiciel prasy i rozmawialiśmy o tym, jacy producenci i nowi inwestorzy mogą być zainteresowani F1 - powiedział 79-latek.

- W tym kontekście nigdy nie powiedziałem, że Alpha Tauri jest na sprzedaż. Zasugerowałem tylko, jak można poprawić wyniki naszej drugiej ekipy. Przecież nie jest tajemnicą, że Red Bull nie może być zadowolony z tego, że jego drugi zespół zajął dziewiąte miejsce w mistrzostwach - dodał Marko.

Alpha Tauri ma za zadanie szkolić młodych kierowców dla Red Bulla. W ostatnich latach bywało z tym jednak różnie, przez co niektórzy eksperci wątpią w sens funkcjonowania zespołu w obecnym kształcie. Do tego grona nie należy jednak Ralf Schumacher.

- Vettel, Verstappen i Ricciardo to uczniowie Tosta. Z obecnej stawki przez ten zespół przeszli też Sainz, Gasly, Albon i Tsunoda. 5 z 20 kierowców to uczniowie Red Bulla. To 1/4 całej Formuły 1. Dlatego sukcesu Alpha Tauri nie można sprowadzać tylko do miejsca, które ten zespół zajmuje w mistrzostwach - powiedział były kierowca F1.

Czytaj także:
- Gigantyczne przychody F1. Stała się kurą znoszącą złote jaja
- Robert Kubica pokazał zdjęcia z wakacji. Ujęcia niczym z filmu

Komentarze (0)