Drastyczna zmiana w nowym bolidzie Mercedesa. Wszystkiemu winna waga

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Mercedes W14
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Mercedes W14

Mercedes w latach 2020-2021 korzystał z czarnego malowania swoich bolidów, by wspierać walkę z rasizmem. Po roku przerwy Niemcy wracają do czarnej barwy. W tym przypadku za tą decyzją kryją się jednak względy praktyczne.

W tym artykule dowiesz się o:

Po tym jak świat zaczął podbijać ruch Black Lives Matter, Lewis Hamilton zmobilizował Mercedesa do walki z rasizmem. Pod wpływem Brytyjczyka ekipa z Brackley przemalowała swoje bolidy na czarno. Z takiego designu Niemcy korzystali w sezonach 2020-2021, po czym powrócili do swojego tradycyjnego malowania. Okazuje się jednak, że srebrne bolidy widzieliśmy w F1 tylko przez rok.

W środę Mercedes pokazał światu nowy model - W14. Jest on ponownie utrzymany w czarnej kolorystyce, ale tym razem za tą decyzją stoją względy praktyczne. Tak naprawdę Niemcy w większości wykorzystali surowe, niepomalowane włókno węglowe. W ten sposób udało im się zaoszczędzić sporo masy.

Decyzja Mercedesa związana jest z problemami, z jakimi borykają się ekipy od sezonu 2022. Po zmianach przepisów bolidy mocno "utyły". Aby znaleźć się jak najbliżej limitu wagi (798 kg), niemiecka ekipa postanowiła na drastyczne zmiany w malowaniu.

ZOBACZ WIDEO: Wyjątkowy gest. Pojawiły się łzy wzruszenia

- W zeszłym roku mieliśmy nadwagę. Dlatego w tym sezonie szukaliśmy oszczędności i każdego grama. Możecie dostrzec, że są elementy, gdzie w W14 jest czysty karbon. Inne zostały pomalowane matową farbą, by zaoszczędzić na połysku - wyjaśnił podczas prezentacji Toto Wolff, szef Mercedesa.

- W roku 2020 przy zmianie barw motywowała nas walka o różnorodność i równość. Te sprawy nadal są bliskie naszemu sercu. Czarny kolor w tamtym momencie stał się częścią naszego DNA. Dlatego z przyjemnością do niego wracamy - dodał Wolff.

Co ciekawe, bolidy F1 w sezonie 2023 miały nieco stracić na wadze. FIA planowała obniżyć limit do 796 kg, ale później wyszło na jaw, że tegoroczne opony Pirelli są nieco cięższe od tych, z jakich korzystano w ubiegłej kampanii. W efekcie żaden z zespołów i tak nie byłby w stanie zbliżyć się do pułapu 796 kg.

Kierowcami Mercedesa w tym roku pozostaną Lewis Hamilton i George Russell. Jeszcze w środę mają oni wyjechać na tor Silverstone, aby po raz pierwszy sprawdzić model W14 w bojowych warunkach.

Czytaj także:
- Syn miliardera mistrzem F1? Fernando Alonso tego nie wyklucza
- Prezentacja bolidu i od razu wyjazd na tor. Ferrari zorganizowało wielkie show

Komentarze (1)
avatar
Tańczący z łopatą
17.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A tymczasem stalker i multikonto DragonEnterQt/rafał77/Vijderst/CR8/Norat/X_man/SpeedManF1/AntyOne_Shoot nie próżnuje i daje upust frustracji w necie :D :D :D