Lawina krytyki pod adresem Verstappena. "Dziecinne zachowanie"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen (po prawej) i Christian Horner
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen (po prawej) i Christian Horner

Max Verstappen nie oddał pozycji Sergio Perezowi w GP Sao Paulo, co doprowadziło do nerwowej reakcji w Red Bullu. - Dlaczego tak bardzo zależało mu na szóstym miejscu? - pyta Jacques Villeneuve.

Po GP Sao Paulo zrobiło się głośno o nieporozumieniach wewnątrz Red Bull Racing. Wszystko przez zachowanie Maxa Verstappena, który zignorował polecenia zespołowe i nie oddał pozycji Sergio Perezowi. Meksykanin walczy o tytuł wicemistrza świata Formuły 1 i każdy punkt jest dla niego niezwykle cenny. Tymczasem Holender już wcześniej zapewnił sobie mistrzowską koronę.

- Pokazał, jaki naprawdę jest - powiedział Perez o Verstappenie. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że Holender nie chciał pomagać zespołowemu koledze, bo ma mu za złe wydarzenia z tegorocznego GP Monako. Wówczas 32-latek miał celowo rozbić bolid w kwalifikacjach, aby zapewnić sobie lepszą pozycję startową.

Perez po wyścigu F1 w Brazylii podkreślał, że dwukrotnie pomagał Verstappenowi w walce o tytuł mistrzowski i ma spory wkład w sukcesy Holendra w sezonach 2021-2022. - Nie rozumiem jego zachowania i reakcji. Jeśli ma dwa mistrzostwa na koncie, to dzięki mnie - twierdził.

ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to

Również eksperci uważają, że zachowanie Verstappena może negatywnie wpłynąć na relacje w Red Bullu i przyszłość zespołu. - Nie rozumiem jego reakcji. Po co to zrobił? Dlaczego tak bardzo martwił się tym, czy będzie szósty, czy siódmy w wyścigu? Przecież w jego sytuacji to nic nie zmieniało, a dla Pereza każdy punkt jest ważny - powiedział Jacques Villeneuve w "Formule 1".

- W przeszłości Sergio wielokrotnie pomagał Maxowi. Tu nie było mowy o rezygnacji z podium, tak jak w przypadku Ferrari. Dlatego trudno to zrozumieć - dodał mistrz świata F1 z sezonu 1997.

Również dziennikarz Peter Windsor nie jest w stanie zrozumieć tego, co zrobił lider Red Bulla. - Dla mnie to było dziwne. W padoku mówi się, że zachowanie Maxa spowodowane było jakimś wewnętrznym incydentem, że to była jego zemsta. Tyle że to dziecinne zachowanie. To nie współgra z cechami mistrza świata. Cały rok myślałem, że Max naprawdę dojrzał, że jest świadom odpowiedzialności powiązanej z tytułem mistrzowskim. Tymczasem zobaczyliśmy obrazki jak z serii juniorskiej - powiedział Windsor.

Zdaniem Brytyjczyka, do zachowania Verstappena mógł przyczynić się fakt, że kierownictwo Red Bulla w przeszłości wielokrotnie tolerowało jego wybryki i pozwoliło mu na sporą władzę w zespole. - Zastanawiam się, jaki wpływ na niego mają Helmut Marko i Jos Verstappen. To są pasjonaci, mają wyścigi we krwi, są zafascynowani Maxem. Nawet jeśli Max miał jakiś powód, by szukać rewanżu na Sergio, to jestem rozczarowany - podsumował Windsor.

Czytaj także:
Robert Kubica mówi o przyszłości. Musi podjąć trudną decyzję
Miliardy dolarów wyparowały. Mercedes w szoku po bankructwie FTX

Źródło artykułu: