Kevin Magnussen sprawcą sensacji w F1. Zapowiada "maksymalny atak"

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Kevin Magnussen (w środku)
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Kevin Magnussen (w środku)

Kevin Magnussen dość niespodziewanie zdobył pole position w GP Sao Paulo. Duńczyk wykorzystał loteryjne warunki i po raz pierwszy w karierze ustawi się na pierwszym miejscu startowym. - Nawet nie marzyłem o tym - mówi kierowca Haasa.

W tym artykule dowiesz się o:

Zmodyfikowany układ weekendu sprawił, że już w piątek rozegrano kwalifikacje Formuły 1 do GP Sao Paulo. Wpłynęły one na kolejność startową do sobotniego sprintu. Dość niespodziewanie po pole position sięgnął Kevin Magnussen, który wykorzystał loteryjne warunki na Interlagos. Duńczyk wykręcił najlepszy czas, zanim sesja została przerwana po wypadku George'a Russella w Q3.

Magnussen po raz pierwszy w F1 wygrał kwalifikacje, podobnie zresztą jak ekipa Haasa, która jest obecna na polach startowych od roku 2016. Duńczyk po zakończeniu "czasówki" nie ukrywał swojej radości, bo jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że nie będziemy go oglądać na polach startowych. 30-latek podpisał kontrakt w marcu, zastępując Nikitę Mazepina, który stracił miejsce w F1 wskutek rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

- Nie wiem, co powiedzieć. Zespół wysłał mnie na tor we właściwym momencie. Byliśmy pierwsi w alei serwisowej, pojechałem solidne okrążenie i mamy pole position. To niesamowite - powiedział Magnussen przed kamerami Sky Sports.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!

- Dziękuję Genemu Haasowi, Guntherowi Steinerowi i całemu zespołowi za tę możliwość. Wróciłem w tym sezonie do F1 po rocznej przerwie i to była niesamowita podróż. Jeszcze raz dziękuję - dodał duński kierowca.

Magnussen wyjawił, że nawet nie marzył o takim wyniku, gdy w piątkowy poranek opuszczał hotel. - Nigdy, przenigdy nie czułem takiej radości w moim życiu - stwierdził kierowca Haasa, zdaniem którego zespół nie może przesadzić ze świętowaniem, bo punkty do zdobycia będą dopiero w sobotę i niedzielę.

- W sprincie nastawiam się na maksymalny atak. Zróbmy coś zabawnego - podsumował.

Czytaj także:
Koniec bojkotu brytyjskiej stacji. Interweniowała Formuła 1
Mercedes reaguje na krach kryptowalut. Umowa z FTX zawieszona

Komentarze (5)
avatar
Tańczący z łopatą
15.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeden z wolniejszych bolidów wydymał Maxia z najszybszym....buahahaahahahah :D :D :D :D 
avatar
X_man
12.11.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Też mu kibicuje, oby tylko "maksymalny atak" nie skończył się na pierwszym zakręcie, razem z Maxem lub Russelem. :( 
avatar
Vijderst
12.11.2022
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Dajesz Magi :) Gdyby Kev miał taki bolid jak hamster przez ostatnie lata to miałby już na koncie dziesięć majstró!!!!. 
avatar
Vijderst
12.11.2022
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Dajesz Magi :) Gdyby Kev miał taki bolid jak hamster przez ostatnie lata to miałby już na koncie dziesięć majstró!!!!.