Odrzucił chemioterapię. Nowe fakty ujrzały światło dzienne

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Dietrich Mateschitz
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Dietrich Mateschitz

Dietrich Mateschitz zmarł w wieku 78 lat z powodu raka trzustki. Założyciel Red Bulla od ponad roku znał diagnozę lekarzy. Nie chciał jednak poddać się chemioterapii. Wybrał za to medycynę alternatywną.

W sobotę poinformowano o śmierci Dietricha Mateschitza, twórcy Red Bulla, który osiągnął ogromne sukcesy w sporcie. Chlubą austriackiego miliardera był przede wszystkim zespół Formuły 1, który potrafił zdobywać tytuły mistrzowskie z Sebastianem Vettelem (2010-2013) oraz Maxem Verstappenem (2021-2022). Do Mateschitza należały też piłkarskie kluby RB Lipsk czy Red Bull Salzburg.

Mateschitz zmarł z powodu raka trzustki. Jak ujawnił w najnowszym wydaniu "Bild", chorobę u twórcy potęgi Red Bulla zdiagnozowano 1,5 roku temu. Austriak nie chciał jednak korzystać z chemioterapii. Do ostatnich dni był też przeciwny hospitalizacji. Miliarder wolał polegać na medycynie alternatywnej.

Z ustaleń "Bilda" wynika, że założyciel Red Bulla zmarł w swojej posiadłości w Salzburgu. To tam przed kilkoma tygodniami miał spotkać się z nim Verstappen. Aktualny mistrz świata F1 był świadom choroby Mateschitza i mógł przypuszczać, że to ich ostatnie spotkanie.

ZOBACZ WIDEO: Dlatego Rafała Gikiewicza nie ma w kadrze. "Irytował"

- Rozmawialiśmy o rzeczach, które uczyniły ten dzień wyjątkowym. Teraz to spotkanie zyskało dla mnie na znaczeniu. Trudno mi zaakceptować wiadomość o jego śmierci. Zapamiętam go jako człowieka o łagodnym charakterze, który z miłością podchodził do ludzi. Nie szukał sławy - opowiadał w ubiegły weekend kierowca Red Bull Racing w Sky Sports.

Choroba sprawiła, że właściciel Red Bulla w ostatnich miesiącach nie pokazywał się publicznie. Zwłaszcza że część mediów spekulowała o jego poważnej chorobie. Gdy latem na Red Bull Ringu, torze należącym do miliardera z Austrii, rozgrywano wyścig F1, stan zdrowia nie pozwalał już Mateschitzowi na obecność na zawodach.

Mateschitz pozostawił po sobie majątek wart ponad 20 mld dolarów. Jego śmierć nie powinna wpłynąć na przyszłość zespołów F1 w perspektywie krótkoterminowej - Red Bull Racing oraz Alpha Tauri. W dłuższej perspektywie, mniejsza z ekip może jednak trafić na sprzedaż. W obliczu rosnącej popularności producentów królową motorsportu, może ona stanowić ciekawą opcję w razie chęci wejścia dużego gracza do Formuły 1.

Czytaj także:
Znana przyczyna śmierci Dietricha Mateschitza. Ujawnił ją dziennikarz
Dietrich Mateschitz szykował bliskich na śmierć. Co dalej z Red Bullem?

Komentarze (3)
avatar
Anna Smagała-Ledwarowska
26.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rak trzustki jest nie do wyleczenia, a mając tyle lat, dobrze zdawał sobie sprawę z tego, że chemia zabije go dużo szybciej. Skutki uboczne przy chemioterapii są ogromne i o ile młody organizm Czytaj całość
avatar
AntyOne_Shoot
26.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dietrich nie szukał sławy w przeciwieństwie do tańczącego z łopatą, który chce by go w końcu ktoś zauważył. 
avatar
lek2022
26.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skuteczność chemioterapii w raku trzustki jest prawie taka sama jak skuteczność "medycyny alternatywnej" , onkologia to dno