Lewis Hamilton mógł wygrać GP Węgier. Mercedes wraca do formy

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

GP Węgier było drugim wyścigiem F1 z rzędu, w którym Mercedes wywalczył podwójne podium. Tym razem Niemcy zawdzięczają to jednak w pełni świetnej formie swojego bolidu. W zespole panuje nawet przekonanie, że Lewis Hamilton mógł wygrać na Węgrzech.

W tym artykule dowiesz się o:

Lewis Hamilton zajął drugie miejsce w GP Węgier, ale w opinii Mercedesa mógł sięgnąć po zwycięstwo, gdyby nie problemy w sobotnich kwalifikacjach Formuły 1. Źle działający DRS sprawił, że 37-latek był pozbawiony szansy ustanowienia dobrego czasu i musiał przez to ruszać z siódmej pozycji startowej.

W niedzielę bolidowi Mercedesa pasowały chłodniejsze warunki, jakie panowały na Hungaroringu. W efekcie niemiecki zespół po raz drugi z rzędu wywalczył podwójne podium. O ile w przypadku GP Francji zawdzięczał je wypadkowi Charlesa Leclerca i karze dla Carlosa Sainza, o tyle w GP Węgier ekipa wywalczyła wszystko samodzielnie na torze.

- Zrobiło się chłodniej i te warunki lepiej nam pasowały. Nie jestem w stanie powiedzieć dlaczego tak się stało, ale na pewno jestem za to wdzięczny. Miałem nawet nadzieję, że pod koniec wyścigu spadnie deszcz, tak abym mógł rzucić wyzwanie prowadzącemu Verstappenowi. Zabrakło nam jednak czasu na to - powiedział Lewis Hamilton w Sky Sports.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami

- Gdyby nasze kwalifikacje były lepsze, gdyby DRS działał jak należy, to bylibyśmy w walce o zwycięstwo. Jednak drugi raz z rzędu kończę wyścig tuż za zwycięzcą, więc jestem naprawdę szczęśliwy. Ogromne podziękowania dla fanów za niesamowite wsparcie - dodał 37-latek.

Lewis Hamilton zajmuje obecnie szóste miejsce w klasyfikacji kierowców F1, tracąc zaledwie 10 punktów do będącego przed nim Carlosa Sainza. Równocześnie coraz lepiej wygląda sytuacja Mercedesa, którego w tabeli konstruktorów dzieli tylko 30 punktów od Ferrari.

- Nie wiem, skąd wzięła się nasza prędkość. Na początku wyścigu się męczyłem i nie miałem odpowiedniej prędkości. Wtedy powątpiewałem w to, czy dogonię chłopaków na czele. Jednak krok po kroku odzyskiwałem teren, czułem się coraz bardziej komfortowo. Miałem też dobry start. Chcę podziękować zespołowi, bo Mercedes zawsze naciska i nigdy się nie poddaje - stwierdził Hamilton.

- Dwa podwójne podia z rzędu to coś wyjątkowego. Do tego George miał trochę pecha. Zmniejszamy stratę do czołówki. To świetny wstęp do wakacji. Mam nadzieję, że w drugiej części sezonu 2022 będziemy jeszcze lepsi i będziemy walczyć o zwycięstwa - podsumował.

Czytaj także:
Mick Schumacher pożegna się z Ferrari? Kusząca propozycja dla Niemca
Rosjanin krytykuje Europejczyków. "Sport powinien łączyć ludzi"

Źródło artykułu: