Pogoda miała wpłynąć na GP Węgier - w trakcie kwalifikacji miał spaść deszcz, zaś wyścig miał być rozgrywany w słońcu. O ile podczas sobotniej czasówki było sucho, o tyle w niedzielę kierowcy Formuły 1 rozpoczynali zmagania w momencie, gdy czarne chmury wisiały nad Hungaroringiem. - Opady są kwestią czasu - usłyszał startujący z pole position George Russell.
Ryzyko opadów sprawiło, że większość kierowców na starcie wybrało miękkie opony. W inną strategię zagrało Ferrari, które tym wyborem przegrało GP Węgier. Carlos Sainz i Charles Leclerc otrzymali pośrednie ogumienie. Kierowcy włoskiej ekipy na pierwszych okrążeniach nie byli bowiem w stanie zaatakować Russella, który miał przewagę wynikającą z opon.
- Powiedzcie Carlosowi, by przyspieszył - irytował się za kierownicą Leclerc, gdy był blokowany Sainz. Ferrari zareagowało na to wezwaniem Hiszpana do alei serwisowej, dzięki czemu Monakijczyk miał czysty tor.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami
Po serii pit-stopów Leclerc wyjechał za Russellem, ale momentalnie odrabiał straty do kierowcy Mercedesa. Po kilku próbach w końcu ta sztuka mu się udała. Jednak kluczowy dla losów wyścigu okazał się pit-stop z 40. okrążenia. Jako że podczas wcześniejszego postoju kierowca Ferrari otrzymał pośrednie opony, to tym razem założono mu twarde ogumienie. Każdy kierowca musi bowiem skorzystać w wyścigu z dwóch różnych mieszanek.
Świetny wyścig jechał za to Max Verstappen. Kierowca Red Bull Racing ruszał z dziesiątej pozycji i z łatwością wyprzedzał rywali, nawet jeśli Hungaroring słynie z tego, że trudno na nim o efektowne manewry.
Na 41. okrążeniu Verstappen znalazł się tuż za Leclercem i z łatwością wyprzedził Monakijczyka, mając przewagę pośredniej mieszanki. Kierowca Red Bull Racing po chwili wykręcił "bączka" i kontra rywala z Ferrari była natychmiastowa. Tyle że Verstappen znów momentalnie zbliżył się do Leclerca i znów znalazł się przed nim.
Potwierdzeniem "genialnej" strategii Ferrari było to, że Leclerc na 55. okrążeniu znów został wezwany do alei serwisowej. Jako że Monakijczyk nie miał w ogóle tempa na twardej mieszance, to mechanicy włoskiej ekipy na samą końcówkę założyli mu miękkie opony. Z kolei Sainz nie był w stanie odeprzeć ataków ze strony Mercedesa i nawet nie stanął na podium.
Włosi mogliby się uczyć strategii od konkurencji Red Bulla. Idealnie dobrane pit-stopy i opony zadecydowały o tym, że Verstappen wygrał GP Węgier w sytuacji, gdy ruszał do wyścigu z dziesiątego pola. To wszystko na torze, który miał służyć Ferrari. Holender w ten sposób pewnie zmierza po drugi tytuł mistrzowski w karierze.
F1 - GP Węgier - wyścig - wyniki:
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1. | Max Verstappen | Red Bull Racing | 70 okr. |
2. | Lewis Hamilton | Mercedes | +7.834 |
3. | George Russell | Mercedes | +12.337 |
4. | Carlos Sainz | Ferrari | +14.579 |
5. | Sergio Perez | Red Bull Racing | +15.688 |
6. | Charles Leclerc | Ferrari | +16.047 |
7. | Lando Norris | McLaren | +1:18.300 |
8. | Fernando Alonso | Alpine | +1 okr. |
9. | Esteban Ocon | Alpine | +1 okr. |
10. | Sebastian Vettel | Aston Martin | +1 okr. |
11. | Lance Stroll | Aston Martin | +1 okr. |
12. | Pierre Gasly | Alpha Tauri | +1 okr. |
13. | Guanyu Zhou | Alfa Romeo | +1 okr. |
14. | Mick Schumacher | Haas | +1 okr. |
15. | Daniel Ricciardo | McLaren | +1 okr. |
16. | Kevin Magnussen | Haas | +1 okr. |
17. | Alexander Albon | Williams | +1 okr. |
18. | Nicholas Latifi | Williams | +1 okr. |
19. | Yuki Tsunoda | Alpha Tauri | +2 okr. |
20. | Valtteri Bottas | Alfa Romeo | nie ukończył |
Czytaj także:
Mick Schumacher pożegna się z Ferrari? Kusząca propozycja dla Niemca
Rosjanin krytykuje Europejczyków. "Sport powinien łączyć ludzi"