Chociaż wejście grupy Volkswagen do Formuły 1 ciągle nie zostało oficjalnie potwierdzone, to wiadomo, iż za kulisami marki Porsche oraz Audi czynią przygotowania, by w roku 2026 rozpocząć rywalizację w królowej motorsportu. Pierwsza z firm ma współpracować z Red Bull Racing, druga - z Sauberem (obecnie rywalizuje jako Alfa Romeo).
Niemcy zamierzają produkować własne silniki, które będą dostarczać Red Bullowi i Sauberowi, ale na tym nie koniec. Do tej pory pojawiały się informacje, że Audi przejmie 75 proc. akcji szwajcarskiej ekipy. W środę stało się jasne, że również Porsche zamierza nabyć udziały w zespole F1. W tym przypadku mowa o 50 proc. Red Bull Racing.
Z informacji "Motorsport Total" wynika, że nabycie udziałów przez Porsche w zespole F1 musiało uzyskać zgodę władz antymonopolowych w państwach, w których działa niemiecka firma. Ponadto producent ze Stuttgartu potrzebował akceptacji ze strony Unii Europejskiej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami
Konieczność złożenia stosownych dokumentów sprawiła, że część z nich została zaprezentowana w przestrzeni internetowej. Prawo w Maroku stanowi, że wszelkie transakcje tego typu są jawne i dochodzi do odtajnienia dokumentacji, stąd też wiadomo, że Porsche zamierza rozpocząć 10-letnią współpracę z Red Bullem, która obejmuje nabycie 50 proc. udziałów w zespole F1 z Milton Keynes.
Porsche i Red Bull mają ogłosić rozpoczęcie współpracy 4 sierpnia. Jednak oba podmioty chciały to zrobić już kilka tygodni temu - przy okazji GP Austrii. Jednak moment ogłoszenia Niemców do F1 został opóźniony, po tym jak Światowa Rada Sportów Motorowych FIA nie przyjęła przepisów dotyczących nowych silników, które mają pojawić się w roku 2026.
Chociaż dokument udostępniony przez władze Maroka wspomina jedynie o Red Bull Racing, to z silników Porsche najprawdopodobniej korzystać będzie też Alpha Tauri. To siostrzany zespół "czerwonych byków", który również należy do producenta napojów energetycznych. Ma on jednak w 100 proc. pozostać własnością Red Bulla.
Czytaj także:
To jednak koniec?! Czy Sebastian Vettel podjął już decyzję?
Kuriozalna zapowiedź Ferrari. Wydarzy się cud?