Co za błąd. Zmieniono wyniki kwalifikacji F1

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sergio Perez
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sergio Perez

Sergio Perez w kwalifikacjach do GP Austrii wyjechał poza tor, przez co jego najlepszy czas w Q2 powinien zostać anulowany. Sędziowie nie wyłapali błędu kierowcy Red Bull Racing na czas. W efekcie doszło do sporego zamieszania.

Biorąc pod uwagę charakterystykę Red Bull Ringu, najmniejsze wyjechanie poza limity toru może przełożyć się na spore zyski czasowe. Dlatego sędziowie od początku weekendu Formuły 1 w Austrii zapowiadali zasadę zero tolerancji ws. wyjeżdżania poza białe linie. Dało się to dostrzec w kwalifikacjach do GP Austrii, w których raz za razem trzeba było kasować czasy kierowców.

Sędziowie popełnili jednak ogromny błąd w końcówce Q2. Sergio Perez znajdował się pod presją, po tym jak jego wcześniejsze czasy zostały anulowane w związku z przekroczeniem limitów toru. Ostatecznie kierowca Red Bull Racing przedarł się do Q3 z szóstym czasem.

Powtórki telewizyjne wykazały, że Perez wyjechał poza tor również na swoim ostatnim okrążeniu w Q2. Ta sytuacja umknęła jednak sędziom. W efekcie Meksykanin awansował dalej, choć jego czas powinien zostać anulowany, a do Q3 powinien przedrzeć się jedenasty w stawce Pierre Gasly.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski

Stewardzi sprawą Pereza zajęli się po zakończeniu kwalifikacji. Po przeanalizowaniu powtórek przyznali się do błędu. 32-latek nie powinien był w ogóle rywalizować w Q3, dlatego podjęto nietypową decyzję o karze.

Zwykle w takiej sytuacji doszłoby do anulowania czasów Pereza, co wiązałoby się ze startem z dziesiątej pozycji. Przypadek kierowcy "czerwonych byków" był o tyle szczególny, że decydował o awansie do Q3. Dlatego po skasowaniu wyniku ostatecznie spadł on na trzynastą lokatę startową w sobotnim sprincie kwalifikacyjnym.

Pocieszeniem dla Pereza może być to, że sobotni sprint da mu szansę, by odrobić część strat. To nowość regulaminowa, która jest testowana przez Formułę 1. Rywalizacja trwająca ok. 30 minut wyłoni ostateczną kolejność na polach startowych.

Kara dla meksykańskiego kierowcy oznacza, że na dziesiąte pole startowe w sprincie awansował Pierre Gasly. Jako jedenasty ustawi się Alexander Albon, dwunasty - Valtteri Bottas.

Czytaj także:
Lekarz podjął szybką decyzję. Wiadomo, co z Zhou i Kubicą
"Nie wiem, jak przeżyłem". Wstrząsająca relacja kierowcy F1 po wypadku

Źródło artykułu: