Max Verstappen wybaczył Lewisowi Hamiltonowi. "Nie żywię do niego urazy"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Lewis Hamilton (po lewej) i Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Lewis Hamilton (po lewej) i Max Verstappen

Ubiegłoroczna walka Maxa Verstappena z Lewisem Hamiltonem o tytuł mistrzowski w F1 odbiła się na relacjach obu kierowców. Po roku od wydarzeń z GP Wielkiej Brytanii, w którym Brytyjczyk wyrzucił Holendra z toru, ich relacje uległy znacznej poprawie.

W ubiegłorocznym GP Wielkiej Brytanii doszło do skandalu z udziałem Lewisa Hamiltona i Maxa Verstappena. Brytyjczyk ostro zaatakował głównego rywala do tytułu już na pierwszym okrążeniu, wyrzucając go z toru w najszybszym zakręcie Copse. Reprezentant Red Bull Racing uderzył w bariery ochronne z siłą 51G, po czym trafił do szpitala.

Hamilton otrzymał karę za spowodowanie wypadku, ale nie przeszkodziło mu to w odniesieniu wygranej, którą długo celebrował przed własnymi kibicami. To nie spodobało się "czerwonym bykom". Obóz Verstappena zwracał uwagę na to, że okazywanie radości, gdy rywal znajduje się w szpitalu, jest nietaktowne.

Tamto wydarzenie napędziło rywalizację Verstappen-Hamilton, której punktem kulminacyjnym było GP Abu Zabi w sezonie 2021. Tam, po kontrowersyjnych decyzjach sędziów, Holender odebrał Brytyjczykowi tytuł mistrzowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejewsporcie: tak wyglądają wakacje reprezentanta Polski

Po roku od wydarzeń z Silverstone, Verstappen zapomniał o tym incydencie. - Wypadek nie był miły, ale uwielbiam ten tor. Kocham się na nim ścigać. W F1 jeździmy tu naprawdę szybko. Nie żywię żadnej urazy po sytuacji sprzed roku, mogę to łatwo odłożyć na bok. Wiadomo, że to nie było miłe, ale koniec końców musisz sobie z tym poradzić - powiedział kierowca Red Bulla, cytowany przez "GP Racing".

Wydarzeń sprzed roku nie zapomnieli Brytyjczycy, którzy w czwartek i piątek wielokrotnie wygwizdywali Verstappena. Dla 24-latka to nowość, bo podczas większości wyścigów może on liczyć na ogromne wsparcie tysięcy Holendrów, którzy podróżują za nim z wyścigu na wyścig.

Na Silverstone w ciągu trzech dni pojawić się może nawet 400 tys. fanów. Zdecydowana większość z nich uwielbia Hamiltona. - W naszym sporcie dobre jest to, że gdy wskakujesz do bolidu i zakładasz kask, to nic nie słyszysz. Brytyjczycy kochają motorsport. On tutaj ma piękną historię, czyż nie? - zapytał aktualny mistrz świata F1.

Czytaj także:
Szef Mercedesa wzywa do działania ws. rasizmu. Padły mocne słowa
Międzynarodowa afera po słowach o Putinie. Ministerstwo reaguje

Źródło artykułu: