Rosja odzyska pieniądze z F1? Syn oligarchy zapewnia

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: tor F1 w Soczi
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: tor F1 w Soczi

Formuła 1 nie zwróciła Rosjanom zaliczki wpłaconej na poczet tegorocznego wyścigu w Soczi. Mowa o kilku milionach dolarów. Wiele wskazuje jednak na to, że strona rosyjska doczeka się zwrotu pieniędzy. Tak przynajmniej twierdzi Nikita Mazepin.

W tym artykule dowiesz się o:

Formuła 1 najpierw postanowiła odwołać tegoroczny wyścig w Soczi, a następnie zerwać wieloletni kontrakt na organizację GP Rosji. Decyzja miała związek z napaścią tego państwa na Ukrainę. Szefowie F1 nie chcieli mieć do czynienia z krajem-agresorem, który morduje tysiące niewinnych osób.

Rezygnacja z GP Rosji oznacza dla budżetu F1 roczną stratę rzędu 55-60 mln dolarów. Niedawno wyszło jednak na jaw, że królowa motorsportu nie zwróciła Rosjanom zaliczki wpłaconej na poczet tegorocznego wyścigu w Soczi.

- Nie możemy odzyskać tych pieniędzy, bo gdzieś utknęły. I niby nie ma podstaw, abyśmy je odzyskali - mówił kilka dni temu Andriej Kostin, szef państwowego banku VTB, do którego należy firma Rosgonki - promotor GP Rosji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Szalone sceny po meczu Polaków!

Nieco bardziej optymistyczne wieści dla Rosjan przekazał Nikita Mazepin. - Mogę powiedzieć, że z moich informacji wynika, że Formuła 1 zamierza zapłacić firmie Rosgonki za odwołanie GP Rosji. Chce w ten sposób pokazać przykład właściwego zachowania. Są pewne relacje biznesowe, których nie można psuć - powiedział kierowca, który stracił miejsce w F1 wskutek wojny w Ukrainie.

- Niestety, nie wszyscy się tym kierują - dodał Mazepin w rozmowie z "Championat", mając najpewniej na myśli zespół Haasa, który na początku marca zerwał z nim kontrakt i dotąd nie zapłacił mu pensji.

Informacje przekazane przez syna Dmitrija Mazepina, rosyjskiego oligarchy powiązanego z Władimirem Putinem, są o tyle ciekawe, że Formuła 1 od początku wojny w Ukrainie niemal całkowicie odcięła się od Rosji. Królowa motorsportu wypowiedziała umowę na transmisje telewizyjne stacji Match TV, zablokowała też Rosjanom dostęp do oficjalnej witryny formula1.com, jak i usługi streamingowej F1 TV.

Należy też wziąć pod uwagę, że Formuła 1 jako firma zarejestrowana jest w Londynie, a tamtejszy rząd nałożył na Rosjan szereg sankcji i obecnie brytyjskie przedsiębiorstwa nie mogą utrzymywać relacji biznesowych z firmami powiązanymi z Kremlem.

Czytaj także:
Skandal w F1. Kierowca zawieszony
Sensacyjne informacje ws. Micka Schumachera