Bez wątpienia Kimi Raikkonen to jedna z legend Formuły 1. Chociaż Fin zdobył w trakcie swojej kariery tylko jeden tytuł mistrzowski, to spędził w królowej motorsportu dwie dekady i w tym okresie zyskał sympatię milionów fanów na całym świecie. Raikkonen z końcem 2021 roku pożegnał się z Alfą Romeo i F1, co nie było zaskoczeniem, bo w ostatnich występach doświadczony kierowca coraz częściej odstawał poziomem.
Zdaje się to potwierdzać sezon 2022. Valtteri Bottas, który zastąpił starszego rodaka w zespole, świetnie odnalazł się w roli lidera Alfy Romeo. 32-latek regularnie punktuje w wyścigach i obecnie nikt w Hinwil nie tęskni za Kimim Raikkonenem.
- Kimi był już wyraźnie zmęczony F1. Dało się to dostrzec, zwłaszcza w kwalifikacjach i na pojedynczych okrążeniach. W wyścigach nadal notował solidne występy, bo korzystał ze swojego doświadczenia. Jednak w czasówkach to nie był Kimi, którego znaliśmy - ocenił w formel1.de Marc Surer, były kierowca F1 i ekspert szwajcarskiej telewizji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandynawska wyprawa Kowalczyk
Surer zwrócił uwagę na to, że kierowcom Alfy Romeo obecnie łatwiej jest walczyć o punkty, bo model C42 jest znacznie lepszą konstrukcją od poprzednika. - Chociażby silnik zyskał na mocy. Myślę, że ma ok. 30 KM więcej, a to 0,3 s na okrążeniu. To znaczący prezent. Jeśli popatrzysz na środek stawki F1 i jak minimalne są tam różnice, to taki zysk tworzy ogromną różnicę. Będąc szybszym o 0,3 s, wykonujesz ogromny krok naprzód - dodał Szwajcar.
70-latek pochwalił też inwestycje, jakie zaszły w fabryce w Hinwil w ostatnich latach. Zespół od niedawna dysponuje zaawansowanym symulatorem, w którym pracuje Robert Kubica. Ma też wydajny tunel aerodynamiczny. - Tego nie można lekceważyć. Myślę, że ekipa ma teraz najlepszy tunel aerodynamiczny w F1 - podsumował Surer.
Alfa Romeo w pięciu tegorocznych wyścigach F1 zdobyła 31 punktów, co daje Szwajcarom piątą lokatę w klasyfikacji konstruktorów. Do czwartego McLarena stajnia z Hinwil traci 15 "oczek". Dystans ten mógłby być mniejszy, gdyby nie problemy techniczne kierowców w kilku rundach.
Czytaj także:
Alfa Romeo sprawiła niespodziankę. Robert Kubica ma w tym swój udział
Lewis Hamilton jest wściekły. Wszystko przez najnowsze plotki