Amerykańskie media rozpisują się o problemach zdrowotnych Tyroda Taylora. Quarterback (rozgrywający) drużyny Los Angeles Chargers nie wystąpił w ostatnim spotkaniu z Kansas City Chiefs i opuści także niedzielny (27.09.) mecz z Carolina Panthers.
Powód absencji Taylora jest dość kuriozalny. 31-latek w pierwszym meczu sezonu ligi NFL doznał pęknięcia dwóch żeber. Zamierzał jednak wystąpić w spotkaniu z Chiefs. Lekarz klubowy zdecydował, że poda zawodnikowi lek przeciwbólowy.
Jednak podczas wykonywania zastrzyku w klatkę piersiową przypadkowo przebił płuco sportowca. Wszystko działo się tuż przed rozpoczęciem meczu z Chiefs. W ostatniej chwili Taylora zastąpił Justin Herbert.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie naśladujcie ich! Jeden błąd i tragedia gotowa
- Lekarz popełnił błąd. To się zdarza. Tyrod nie jest na niego zły - powiedział trener Chargers Anthony Lynn.
Jak informują dziennikarze ESPN, Taylor po nieudanym zastrzyku trafił w niedzielę do szpitala, gdyż uskarżał się na problemy z oddychaniem. Tym razem zalecono mu, by nie spieszył się z powrotem do gry. - Wróci do drużyny, jak będzie w 100 procentach zdrowy - dodał Lynn.
Chargers nie zamierzają wyciągać konsekwencji wobec klubowego lekarza, ale postępowanie w tej sprawie prowadz stowarzyszenie zawodników ligi NFL (NFL Players Association).
Czytaj także: NFL. Tragedia gwiazdy New England Patriots. Ojciec zginął, a matka jest poważnie ranna
Czytaj także: Kontrakt marzeń gwiazdora NFL. To rekord w historii sportu