45-latek prowadził mecz 1/8 finału Euro 2020, w którym "Czerwone Diabły" zwyciężyły z Portugalią (1:0). W końcówce Felix Brych nie odgwizdał ewidentnego przewinienia Joao Palhinhi na Romelu Lukaku. Belg leżał na boisku, chwilę później Pepe brutalnie zaatakował Thorgana Hazarda i obejrzał tylko żółtą kartkę.
Decyzje sędziego były krytykowane z różnych stron. Wydawało się, że mogło to być dla niego ostatnie spotkanie na imprezie. Nic bardziej mylnego.
Brych będzie arbitrem głównym ćwierćfinału. Według Ursa Meiera, władze UEFA popełniły błąd. Były sędzia międzynarodowy jest zdania, że jego błąd może być odebrany jako zemsta na Anglikach, którzy w poprzedniej fazie wyeliminowali Niemców (2:0).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak on to zrobił?! Ta bramka wręcz zachwyca!
- To jest duże ryzyko dla niego i dla UEFA. Byłoby lepiej, gdyby Felix pracował przy innym meczu. Problem polega na tym, że jeśli w takim spotkaniu masz sytuację - na przykład nieuznaną bramkę Anglików - to będzie wykorzystane przeciwko tobie. Gazety zrobią wielkie nagłówki i oskarżą go o stronniczość - powiedział Meier w swoim podcaście.
Meier wie, o czym mówi. Na Euro 2004 nie uznał gola Anglików w meczu z Portugalią. Ostatecznie "Synowie Albionu" przegrali po serii rzutów karnych i nie awansowali do półfinału.
Mark Clattenburg stanął w obronie kolegi po fachu. - Niektórzy mogą żartować, że Niemiec będzie sędziował mecz Anglików, ale Felix Brych jest idealnym wyborem. To profesjonalista, który ma wielkie doświadczenie. Dobrze wiem, jakim jest człowiekiem - mówił na łamach "Daily Mail".
Mecz Ukraina - Anglia rozpocznie się o godz. 21:00.
Czytaj także:
Euro 2020. Wiemy już, kto w TVP skomentuje pierwszy półfinał
Toni Kroos nie zagra już w kadrze Niemiec. Zdradził gdzie zakończy karierę